Jakość dźwięku i mikrofon
Przy okazji specyfikacji napisałem, że słuchawki można przełączać pomiędzy trzema trybami – dźwięku 7.1 (oczywiście wirtualnego), trybem FPS oraz muzycznym. Najbardziej naturalny jest oczywiście tryb muzyczny – 7.1 brzmi jakby scena była nieco poszerzona, czasem bardzo wyczuwalny jest nałożony na dźwięki jakby efekt echa, natomiast FPS mi osobiście skojarzył się z małym radyjkiem, które wydobywa z siebie taki przytłumiony, spłaszczony dźwięk. Z reguły nie przykłada większej uwagi do wszelkiego rodzaju „upiększaczy” dźwięku w słuchawkach czy głośnikach (poza opcjami ewentualnego equalizera) i tak samo było tym razem.
W muzyce było bardzo dobrze. Dźwięk nie był może wybitny, ale za to… po prostu przyjemny. Nie miałem wrażenia słuchania skompresowanego nagrania z Youtube – to, co powinno było być słychać – było słyszalne i wyraźne. W grach podobnie, choć tu bardziej mógłbym powiedzieć, że słuchawki nie przeszkadzają, niż, że jakoś wybitnie pomagają. Znam kilka modeli, w których słyszymy nawet odgłosy strzelaniny z drugiego końca mapy w CS:GO – tutaj aż tak dobrze nie było, ale zarówno głośność dźwięku jak i jego pozycjonowanie pozwalały na komfortową rozgrywkę. Poza tym nie każdy oczekuje aż tak precyzyjnych doznań i nie każdy musi być maniakiem CS-a. Dla tych z odrobinę mniejszymi wymaganiami – jak znalazł.
Świetne spisał się też mikrofon. Nagrany za jego pośrednictwem głos jest głośny i wyraźny nawet bez specjalnego podnoszenia. Zauważyłem tylko dwie wady, z których jedna jest mniej, druga bardziej irytująca. Ta mniej irytująca to lekko odczuwalny pisk w tle nagrania, a ta bardziej to bardzo sztywny pałąk. Może to kwestia konieczności “wyrobienia się”, ale mikrofon co chwilę sam z siebie się prostował i gdy schylałem głowę, mikrofon opierał się o moją klatkę piersiową. Producentom zapewne zależało na wytrzymałości pałąka, ale chyba trochę przesadzili ze sztywnością materiału, z którego zrobiono jego osłonę.