Niegdyś największy streamer na świecie cieszy się teraz bardzo przeciętną oglądalnością na Twitchu. Ninja jest jednak zadowolony z przebiegu swojej kariery.
Jeszcze kilka lat temu Ninja znajdował się na samym szczycie statystyk oglądalności Twitcha. Bił rekordy w liczbie subskrypcji, regularnie oglądało go ponad 100 tysięcy osób, a Fortnite cieszył się ogromną popularnością.
Zobacz: MultiVersus – nowa bijatyka od Warner Bros. Gracze zastanawiają się nad jednym z bohaterów
Teraz były profesjonalny gracz Halo dużo częściej zmienia gry i rzadziej wraca do Fortnite’a. Z setek tysięcy widzów zrobiło się z kolei kilka lub kilkanaście tysięcy. Blevinsowi brakuje w rezultacie sporo do czołówki swojej platformy. W wywiadzie z Washington Post zaadresował temat spadającej oglądalności.
W dużym skrócie, jest zadowolony z tego obrotu wydarzeń. Nikt nie da rady utrzymać się na szczycie przez długi czas i zawsze pojawi się jakaś nowa twarz, która przyciągnie do siebie widzów. Blevins jasno powiedział również, że nie chce powrotu tamtych czasów. Ma teraz żonę, rodzinę i prowadzi inny styl życia.