Strona głównaEsportJak wojna między Rosją a Ukrainą wpłynęła na cybersport?

Jak wojna między Rosją a Ukrainą wpłynęła na cybersport?

Jak wojna między Rosją a Ukrainą wpłynęła na cybersport: szczery wywiad z kapitanem ukraińskiej cyberdrużyny LeoGaming

Opuszczone turnieje, przerwane treningi i ciągłe zagrożenie atakami to nowa rzeczywistość dla ukraińskich cybersportowców. Kapitan ukraińskiej drużyny cybernetycznej LeoGaming z CS:GO Sergiusz „Mur” Greś w wywiadzie dla wydania UA. NEWS poinformował o tym, jak agresja na pełną skalę ze strony Federacji Rosyjskiej wpłynęła na status zawodników i sukcesy drużyny, a także poinformował o wsparciu międzynarodowego partnerstwa cybersportowego, zastąpieniu rosyjskich zawodników i planach na 2022 rok.

Cybersport zajmuje pozycję poza polityką, ale nowa runda rosyjskiej agresji na Ukrainę przyniosła jej korekty. Obecnie organizatorzy turniejów międzynarodowych stronią od drużyn rosyjskich i zrywają współpracę z uczestnikami rynku z Federacji Rosyjskiej. W jaki sposób Leogaming doświadczyło wybuchu wojny na pełną skalę i jak wpłynęło to na stan psychiczny graczy oraz ogólny sukces drużyny?

Serhij Greś: Z psychologicznego punktu widzenia każdy ukraiński członek naszego zespołu bardzo trudno przeżył wybuch wojny. Od 24 lutego chłopcy nie uczestniczyli w meczach przez prawie miesiąc, nie o to chodziło. Każdy zajmował się swoimi sprawami, zastanawiając się, co będzie jutro. Przecież oglądasz wiadomości, te wszystkie przerażające wideo o atakach rakietowych – to przyprawia Cię o gęsią skórkę. Trzy dni później otwierasz stronę z wiadomościami, a na Obołonie jest już się wyląduje desant. I zastanawiasz się, co będzie w przyszłości, jak żyć. Dlatego trudno było mi się na czymś skupić, odczuwalne było jakieś rozproszenie.

Otrzymaliśmy wsparcie od naszych zagranicznych kolegów. Amir (Abdulmedżydow, były gracz Leogaming – red.) z Rosji, poparł nas, powiedział, że potępia rosyjską agresję, Fenny z Estonii (gracz Leogaming Adrian Korolow – red.) również wyraził swoją solidarność.

 Jak międzynarodowa społeczność cybersportowa odebrała wojnę na Ukrainie?

Sergiusz Greś: Cały świat potępił działania Federacji Rosyjskiej. Szczególny szacunek należy się braciom Polakom, którzy zamieszczają wiele informacji o sytuacji na Ukrainie, wspierają nas, zbierają pieniądze dla ukraińskich uchodźców, organizują noclegi i dostarczają żywność.

W partnerstwie cybersportowym pojawiły się również przykłady silnego wsparcia. Na przykład, polska organizacja Kinguin w swojej bazie cybersportowej w Polsce gościła Iska (ukraiński cybersportowiec Jarosław Isakow – red.) – ukraińskiego gracza, który wcześniej grał w brytyjskiej drużynie Into The Breach. Dali mu komputer, zapewnili miejsce do zabawy i przyjęli go do siebie. Dziękujemy Polakom za gościnę i pomoc w tym trudnym czasie.

Obecnie w wielu miastach kraju trwają intensywne ostrzały, częste alarmy powietrzne oraz awarie sieci energetycznych i telekomunikacyjnych. Jak ta niestabilna sytuacja wpłynęła na techniczny charakter zespołu? Co się zmieniło w treningach i przygotowaniach drużyny do zawodów?

Sergiusz Greś: Organizacja szkoleń stała się trudniejsza. Wielu graczy narzekało na brak światła lub Internetu. Więc Rosjanie coś uszkodzili, coś zrujnowali. Z powodu ostrzału przepada jeden dzień szkolenia, ponieważ Rosjanie nie mają się czym zająć.

Czy Leogaming musieli wycofać się z jakichś turniejów?

Sergiusz Greś: Przed rozpoczęciem wojny na pełną skalę graliśmy w ESEA League Advanced, ale z powodu działań wojennych nie byliśmy w stanie ukończyć tego turnieju. Nie udało nam się również wziąć udział w turnieju Phonex League, w którym jak mogli wystąpiliśmy i zajęliśmy drugie miejsce. Drużyna mogła oczywiście wycofać się z tego turnieju, ale już w pierwszych etapach postanowiliśmy nie stracić tej szansy, zebrać się i zagrać.

Z powodu wojny Leogaming przegapiła wiele różnych kwalifikacji, w tym eliminacje do Major. Ale mamy jeszcze pół roku na treningi i przygotowania do kolejnych turniejów.

W marcu drużyna Leogaming postanowiła odnowić swój skład i pożegnała się z rosyjskimi zawodnikami. Do składu dołączyli Michał „Malkiss” Szulga i Igor „fobeN” Docenko, którzy zajęli miejsca Amira „eightz999” Abdulmedżydowa i Oleksego „Maha” Machinicza. Jaki był wpływ tych zastępstw na zespół? Jak przebiega proces adaptacji nowych graczy?

Sergiusz Greś: Michał i Igor znali się od dawna. Nie było to dla nich takie trudne, żeby stać się częścią drużyny, bo wcześniej często graliśmy razem w różnych turniejach ukraińskich, graliśmy razem w Mistrzostwach Ukrainy i doszliśmy do finału jako drużyna. Tak więc adaptacja przebiega dobrze, atmosfera jest bojowa, gotowi są do pokazania, na co stać Ukrainę.

W jaki sposób zmiana wpłynęła na styl gry i taktykę drużyny?

Sergiusz Greś: Michał Malkiss jest snajperem w naszej drużynie. Zawsze odgrywało to ważną rolę w globalnym elemencie gry. W niektórych momentach powinniśmy coś dla niego zmienić, aby było mu wygodnie. Igor fobeN odgrywał rolę pierwszego gracza w środku gry – entry – rolę, którą ja odgrywam w Leogaming.

Musieliśmy więc zmienić role, dokonać pewnych rotacji, zmienić pozycje – powiedziałbym, że to nie była duża zmiana. Potrzebujemy więcej czasu, dobrze wytrenujemy pięć map i ruszymy do boju.

Nowy skład Leogaming ma już za sobą kilka udanych występów, zdobywając drugie miejsce w europejskim turnieju Phoenix League i pokonując drużynę HONORIS w nowym sezonie ESEA League, za którą występują legendy polskiego Counter-Strike’a – Neo i Taz. Czy oznacza to, że drużyna już się zgrała?

 Sergiusz Greś: Nie sądzę, żebyśmy już grali, ponieważ jest wiele momentów, które musimy poprawić.

Jeśli chodzi o zwycięstwo nad HONORIS, to legendy polskiego CS Neo i Taz są dla nas odpowiednimi przeciwnikami. Powiedziałbym, że grają w archaicznego Counter-Strike’a. Dwa mecze wystarczyły, żebym zrozumiał, jak grają, przygotował się do konfrontacji, ułożył plan gry. Chociaż HONORIS to łatwy przeciwnik pod względem gry, ale ponieważ mają doświadczonych zawodników, którzy podejmują decyzje w różnych lokalnych sytuacjach znacznie lepiej niż my. Jednak udało nam się wygrać.

Drużyna Leogaming zakończyła 40. sezon w ESEA League (Advanced) na 80. miejscu. Czego można się spodziewać po 41. sezonie ESEA League?

Sergiusz Greś: Z dwoma nowymi zawodnikami (a 40% składu uległo zmianie) musimy całkowicie opracować nową strukturę gry i zrozumieć, co się będzie działo. Nowi chłopcy muszą zrozumieć logikę kapitana, a kapitan musi zrozumieć logikę zawodników – musimy więc dojść do konsensusu wewnątrz gry.

Więc w tej chwili koncentrujemy się na jakości naszej gry, a nie na konkretnym miejscu w turnieju. Szalenie chcemy poprawić nasze wyniki.

Dokładnie nasz plan to atakować w tym sezonie, zdobyć doświadczenie przeciwko silnym drużynom, poprawić błędy z tego sezonu i pokazać cały przygotowany materiał na tych sześciu mapach w następnym.

Proszę powiedzieć nam, w jakich turniejach Leogaming planuje wziąć udział w tym roku?

Sergiusz Greś: Nie mamy wystarczająco dużo czasu, by w tak krótkim czasie tak dobrze wytrenować mapy, grę na różnych pozycjach, by mówić o play-offach tej samej ESEA League, dojściu do najwyższej ligi – ESL Challenger.

Bądź na bieżąco

Obserwuj GamingSociety.pl w Google News.

SoSlowGamer
SoSlowGamer
Redaktor, szef działu retro

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Treść komentarza
Wpisz swoje imię