Dotychczasowe gry z gatunku Battle Royale to dla ich twórców niewiarygodny sukces. Z trójki największych tylko pionier – H1Z1 nie próbował większego szczęścia na esportowym rynku, choć odbyło się kilka mniejszych turniejów w tę grę, ba, mieliśmy w niej nawet swoje sukcesy.
PUBG ma w swojej przygodzie z esportem potężnego partnera, jakim jest ESL. Ale chyba obie te gry będą musiały iść cicho zapłakać w kącie, bo EPIC szykuje ze swoim Fortnite coś potężnego. Z informacji, które zdradzili autorzy gry, w nadchodzącym sezonie 2018/2019 firma planuje wpakować w esportową rywalizację w Fortnite aż 100 000 000 dolarów – słownie: sto milionów. Nie wiadomo jeszcze ile turniejów odbędzie się w ciągu owego sezonu, ale zakładając, że będzie ich 10 daje to po 10 milionów dolarów puli na turniej. Wyższe pule są póki co chyba tylko w DOTA 2 i The International. Dla porównania, CS:GO, które pojawiło się w 2012 roku jak do tej pory, przy 3227 turniejach miało łączną pulę nieco ponad 53 milionów dolarów. Wstyd, Valve…
EPIC może zagrozić swoim esportowym konkurentom w jeszcze jeden sposób. Gra jest prosta w oglądaniu, gigantyczna pula nagród przyciągnie masę widzów, nie ma w niej problemu “brutalności”, więc może być pokazywana w telewizji, a sposoby monetyzacji przez mikrotransakcje to istna kopalnia złota. Czy połączenie wszystkich tych argumentów sprawi, że zmieni się rynek gier i esportu jaki znamy? Jedno jest pewne – nadchodzą bardzo ciekawe czasy.
A Wy będziecie śledzić nowe, profesjonalne rozgrywki Fortnite?
Źródło: Epic Games