Jeżeli oglądaliście krótki zwiastun Starfield jaki zaprezentowała Bethesda podczas E3 i mocno nakręciliście się na grę, to lepiej ochłońcie. Todd Howard powiedział wprost, że jeszcze sobie długo poczekamy.
Poza krótkim zwiastunem niewiele wiadomo o samej grze. Redaktorzy serwisu Eurogamer zaczepili Todda Howarda podczas konferencji Gamelab i zdołali wyciągnąć z niego kilka informacji na temat tytułu. Ten od razu przyznał, że na grę przyjdzie nam jeszcze długo poczekać.
[you tube=JUobbpHERh8]Jeszcze nie ustaliliśmy, na jakich systemach będzie działać gra, nie wiemy też jakie będzie miała wymagania sprzętowe. Z samą grą wybiegamy daleko w przyszłość i będziemy ją przygotowywali z myślą o sprzęcie kolejnej generacji. Tak to teraz wygląda i taki jest nasz zamysł. Co nie oznacza, że nie będzie ona działać również na obecnym sprzęcie.
Microsoft wspominał podczas tegorocznych E3 o kolejnej konsoli jednak bez dat i szczegółów. Z kolei Sony sugerowało, że PS 5 może pokazać się najwcześniej w 2021. Z kolei gracze PC są w troszeczkę lepszej sytuacji, ponieważ nowe karty NVIDII powinny pojawić się już za kilka miesięcy.
Howard przyznał, że o Starfield myśleli już w 2004 roku. Z kolei gracze mogli o niej usłyszeć jeszcze w 2013 przy okazji zapowiedzi Fallout 4.
Zrobiliśmy listę tego co chcielibyśmy zrobić w przyszłości, a epicka gra science-fiction zawsze tkwiła w mojej głowie. Postapokalipsa była naszym pierwszym wyborem, na drugim miejscu znalazło się sci-fi. Mieliśmy zamiar stworzyć ten świat w przypadku gdyby nie udało nam się uzyskać praw do Fallouta [od Interplay w 2004 roku].
Najgorsze w takim czekaniu jest to, ze tytuł może ostatecznie okazać się totalna klapą. A co Wy sądzicie na ten temat?
Źródło: polygon