Strona głównaEsportPGL Major 2017: Gambit vs. Fnatic - relacja z meczu

PGL Major 2017: Gambit vs. Fnatic – relacja z meczu

W pierwszym meczu ćwierćfinałowym PGL Major Kraków 2017 stanęly naprzeciw siebie zespoły Gambit oraz Fnatic. Patrząc na mecze grupowe to podopieczni Zeusa wydawali się faworytami, ale Szwedzi nie zamierzali łatwo oddać skóry.

Wszystkie mecze w fazie pucharowej PGL Major Kraków 2017 rozgrywane są w systemie BO3. W przypadku pojedynku Gambit z Fnatic wybór zawodnikow padł na: Train (wybór Gambit), Inferno (wybór Fnatic) oraz Overpass.

Gambit 16:9 Fnatic (Train)

To Szwedzi rozpoczęli mecz po teoretycznie łatwiejszej stronie antyterrorystów. Jednak na im się to nie zdało w pierwszej rundzie, która dość łatwo została wygrana przez Gambit. W pewnym momencie – ku uciesze widowni – Dosia próbował zanożować JW, ale nie udało mu się tego zrobić. Zgodnie z oczekiwaniami podopieczni Zeusa wygrali 2 kolejne rundy i pojedynek zaczęli od prowadzenia 3:0. Szybko okazało się, że nie będzie to mecz dla nich łatwy. Kolejna runda, grana już z pełnym ekwipunkiem, padła łupem Szwedów. Po chwli było już 3:2, a terroryści nie mieli pieniędzy na zakup karabinów, więc po chwili był już remis. Powolna gra Gambit i wchodzenie na bombsite na ostatnie 30 sekund kompletnie nie zdawało rezultatu. Po kilku kolejnych rundach Fnatic zbudowali sobie przewagę 6:3 i sytuacja Gambit zaczęła robić się dość trudna.

Najwyrażniej Dosia i spółka lepiej grają pod presją, bowiem po 6 kolejno przegranych rundach to oni przejęli inicjatywę i najpierw doprowadzili do remisu 6:6, a w końcu przejęli prowadzenie. Pierwsza połowa zakończyła się dla Gambit bardzo dobrym wynikiem 7:8. Co prawda przegrywali, ale wygranie aż 7 rund po stronie terro było świetną zaliczką. Jeśli Fnatic chcieli wygrać, to bardzo potrzebowali rundy pistoletowej. Niestety, dla fanów Olofa i społki, to znowu podopieczni Zeusa okazali się lepsi w tym elemencie gry. Dzięki temu objęli prowadzenie w meczu 9:8, a po chwili już 10:8. W tym momencie Szwedzi musieli grać eco, ale szczęśliwie udało im się wygrać tak rundę, dzięki czemu wróćili do spotkania. Przez caly czas mecz był niezwykle wyrównany i o kolejnych punktach decydowały drobiazgi. Jednal w tych detalach lepsi byli gracze Gambit i przy wyniku 13:9 byli już bliscy wygranej. Ta jednak nie chciała przyjść. Po kolejnych 4 rundach na tablicy wyników widniał rezultat 14:12 i wszystko wydawało się jeszcze możliwe. Nawet wygranie 15. rundy przez Zeusa i kolegów niczego nie rozwiązywało. Kolejne rundy znowu zostały wygrane przez Fnatic, dzięki czemu zrobiło się 15:14. Ale to Gambit byli lepsi i ostatecznie zwyciężyli 16:14.

Gambit 16:12 Fnatic (Inferno)

Spotkanie na mapie Inferno po raz kolejny lepiej zaczęło się dla zawodników Gambit Esports, którzy wygrali pistoletówkę oraz dwie kolejne rundy. Po kilku kolejnych odsłonach, po których podopieczni Zeusa prowadzili już 7:2 po stronie CT, wydawało się, że mecz może zakończyć się już po 2 mapach. W końcu Inferno uchodzi za arenę, na której to terrorystom gra się odrobinę łatwiej, chociaż nie jest to regułą. Pomimo sporej straty, Szwedzi w kolejnej rundzie zdecydowali się na spore ryzyko. Na kilka ostatnich sekudn wbiegli na bombsite B, na którym zachowany byl AdreN. Chociaż zawodik Gambit od razu zaczął celową w plantującego pakę, to zabrakło mu jednej kuli i ostatecznie to Fnatic zdobyli 3. punkt. To zdecydowanie dodało im wigoru, dzięki czemu wygrali pierwszą połowę wynikiem 8:7 i sytuacja na Inferno wciąż była otwarta.

Kolejna runda pistoletowa była bardzo ważna dla obu zespołów. Jak na razie wszystkie pistoletówki padły w tym meczu łupem Gambit i nie zmieniło się to wraz z rozpoczęciem drugiej połowy meczu na Inferno. Dzięki temu Zeus i spółka objeli prowadzenie 10:8 i w tym momencie byli zdecydowanym faworytem do wygrania. Tym bardziej, że po chwili prowadzili już 12:9. Jednak kolejna runda została wygrana przez Szwedow i comeback był w ich zasięgu. Dodatkową motywacją było dla Fnatic zdobycie następnego punktu i to w sytuacji 1 na 1, w której Flusha okazał się minimalnie lepszy od Zeusa. To zmusiło Gambit do grania rundy pół-eco, więc zanosiło się na remis. Niestety, tylko zanosiło. Gambit prowadzili już 13:11 i całkowicie zresetowali finanse Olofa i spółki, co stawiało Fnatic w niezwykle trudnej sytuacji. Ale ci nie zamierzal się poddawać i pomimo posiadania tylko pistoletów zdobyli kolejny punkt i tym razem ich rywalom brakowało pieniędzy. Jednak Gambit zdecydowali się na tzw. force’a, co im sie opłaciło. W tym momencie potrzebowali już tylko 2 rund do wygrania Inferno i całego meczu wynikiem 2:0. Tak też się stało i Zeus, Dosia, Hobbit, AdreN i mou zostali pierwszymi półfinalistami PGL Major Kraków 2017.

Źródło:

Bądź na bieżąco

Obserwuj GamingSociety.pl w Google News.

Damian Jaroszewski
Damian Jaroszewski
Redaktor prowadzący, szef działów esport i hardware

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Treść komentarza
Wpisz swoje imię