Drugi sezon netflixowego Wiedźmina to nie tylko nowa postać, grana przez Carmel Laniado. To także starcie z nowym potworem, którego doskonale powinni kojarzyć fani “egranizacji” powieści Sapkowskiego.
Producentka wykonawcza serialu, Lauren S. Hissrich, wielokrotnie powtarzała, że serial nie jest w żaden sposób oparty na grze. Wygląda jednak na to, że postanowiono chwilami “puszczać oko” do fanów gry – choćby przez umieszczenie w serialu znanych potworów, takich jak leszy.
Zobacz: Serial Wiedźmin – twórcy jednak inspirowali się grami CD Projekt RED
Według informacji, jakie podaje serwis Redanian Intelligence, leszy pojawi się w jednym z odcinków, a spotkanie z nim będzie miało “poważne konsekwencje”. Nie wiadomo póki co czy leszego spotka Geralt, czy któraś z pozostałych postaci, ale zwykle to nasz białowłosy wojownik ma szczęście do takich przygód. Z drugiej strony, mówi się, że 2. sezon wprowadzi do gry kilku nowych wiedźminów, więc może chodzić o jednego z nich.
Jak postać leszego będzie wyglądała w serialu? Tutaj twórcy mogą puścić wodze fantazji i uczynić go kompletnie niepodobnym do potwora z gier, tylko biorąc pod uwagę zamieszanie jakie wywołały zbroje żołnierzy Nilfgaardu – może to być mocno nietrafiona decyzja. Zresztą wygląd potwora trochę definiuje jego pochodzenie – jako starożytnej kreatury z lasów. Jakkolwiek by nie wyglądał, pomysł wprowadzenia jednego z ciekawszych potworów z gry do serialu, mimo, że nie było go w książkach, jest niezwykle ciekawy.
