Pierwsze polskie eliminacje do WESG są już na ostatniej prostej. Niedzielny finał, z którego awansuje tylko 1 zespół zapowiada się na CS-owy szlagier. Zagrają w nim AGO Esports i Virtus.pro – i to mimo napiętych grafików obu zespołów.
Niedzielny finał (zaplanowany na godzinę 18:00) zapowiada się niezwykle ciekawie – obie drużyny jeszcze niedawno walczyły ze sobą o miano nr. 1 w Polsce, a jednocześnie obie wydają się powoli wracać z trapiącego je kryzysu. O problemach Virtus.pro wiemy wszyscy, ale również AGO Esports popadli w pewnego rodzaju dołek, szczególnie po tym jak Michał “Snatchie” Rudzki zmienił barwy klubowe z AGO na VP. Niedzielne spotkanie będzie chyba pierwszym od czasu tego transferu – tak więc ciekawi jesteśmy jaką formę zaprezentuje Snatchie w walce z byłymi kolegami z zespołu. Szczególnie, że oba zespoły coraz bardziej się rozkręcają – ostatnio AGO sensacyjnie pokonali w ramach ESL Pro League ekipę Natus Vincere, a Virtus.pro wygrali w ECS Season 6 Europe z fnatic.
Zawodnicy AGO awansowali do wielkiego finału tych kwalifikacji po tym, jak pokonali X-Kom Team 2:0 (16:11, 16:11), takim samym wynikiem Virtusi ograli Izako Boars (16:7, 16:7).
Spotkanie finałowe 1. polskich kwalifikacji do WESG ma jeszcze jeden podtekst – niedawno w social mediach AGO wybuchła afera po tym, jak w jednym z postów organizacja poskarżyła się, że VP nie zgodziło się na zmianę terminu spotkania – które wypadało w tym samym czasie co mecz AGO w ESL Pro League. Wczoraj, gdy VP wywalczyło sobie awans do finału, okazało się, że ze zmianą harmonogramu nie ma większego problemu i w ten sposób finał – pierwotnie zaplanowany na wczorajszy późny wieczór – przełożono na wspomniany wieczór niedzielny.
Pozostaje jedno pytanie – kto waszym zdaniem wygra w tym polskim “meczu na szczycie”?