Wszyscy wiemy, że walka z cheaterami w grach jest trochę jak walka z wiatrakami – ostatecznie nigdy nie wygramy. Można jednak zrobić wiele, aby uprzykrzyć im życie i do minimum zminimalizować ryzyko występowania oszustów. Przyszłością może być tutaj sztuczna inteligencja, która póki co banuje za toksyczność.
Faceit połączył siły z Google oraz Jigsaw (wcześniej Google Labs), aby wspólnie stworzyć sztuczną inteligencję, która będzie w stanie wyłapywać toksycznych graczy i natychmiast ich banować. Jeśli interesowaliście się ostatnimi zmianami na platformie, to AI otrzymała nazwę Minerva. Była ona testowana przez kilka miesięcy, aby zminimalizować ryzyko błędu. Rozwiązanie oficjalnie zaczęło działać pod koniec sierpnia, więc możemy już poznać pierwsze wyniki.
Zobacz: CS:GO umiera? Chyba nie możesz być w większym błędzie
Przede wszystkim musicie wiedzieć, że Minerva nie zajmuje się cheaterami. AI przede wszystkim monitoruje chat w grze, aby wyłapywać zachowania niepożądane i toksyczne. W ciągu pierwszego miesiąca sztuczna inteligencja wysłała aż 90 tys. ostrzeżeń do graczy CS:GO. Wlepiła też 20 tys. banów. A to wszystko bez jakiejkolwiek interwencji żyjącego człowieka.
Platforma zapewnia, że od momentu wprowadzenia Minervy liczba toksycznych wiadomości spadła o około 20 procent z prawie 2,3 mln do nieco ponad 1,8 mln. Może się wydawać, że to niewiele, ale w rzeczywistości to spore osiągnięcie. Pamiętajcie też, że sztuczna inteligencja działa dopiero od niedawna. Na prawdziwe efekty trzeba będzie jeszcze poczekać.
A jeśli przy tym już jesteśmy, to prawdopodobnie właśnie sztuczna inteligencja pomoże nam w przyszłości w walce z cheaterami. Odpowiednie wykorzystanie nauczania maszynowego powinno odpowiednio wyszkolić AI, aby ta była w stanie wykrywać oszustów. Nad tego typu rozwiązaniami pracuje już kilka firm, w tym (podobno) samo Valve czy też Microsoft.