Kupno dzisiaj wydajnej karty graficznej w rozsądnej cenie graniczy z cudem, a nawet jest wręcz niemożliwe. Wszyscy wiemy dlaczego. Na szczęście Nvidia i AMD starają się temu zaradzić, chociaż sami muszą uporać się z wieloma problemami.
Wszyscy doskonale wiemy, że wysokie ceny i niska dostępność kart graficznych jest spowodowana ogromnym popytem wśród górników, którzy chcą kopać kryptowaluty, np. Ethereum. Niestety, kart jest tak mało, że trudno w najbliższym czasie oczekiwać poprawy sytuacji. Pomimo tego producenci starają się jak mogą. Nvidia poprosiła sklepy, aby ograniczyły sprzedaż do maksymalnie 2 sztuk na użytkownika. Z kolei AMD chce zwiększyć produkcję, ale nie jest tak łatwe, jak mogłoby się wydawać.
Przede wszystkim problemem są dostawy pamięci VRAM. Nie od dzisiaj wiadomo, że fabryki DRAM nie wyrabiają z produkcją, stąd też między innymi rosnące ceny pamięci RAM i problemy ze zdobyciem odpowiedniej liczby modułów GDDR5 oraz HBM2. Ale na tym kłopoty się nie kończą. Sama produkcja rdzeni graficznych w litografii 16/14 nm FinFET też przysparza problemów i nie da się tak od razu zwiększyć mocy przerobowych o kilkadziesiąt procent.
Decyzja o zwiększeniu produkcji jest też nieco ryzykowna. W pewnym momencie wartości kryptowalut mogą drastycznie spaść i kryzys przeminie. Ceny wrócą do normalności. W tym samym czasie rynek zaleje fala używek w bardzo niskich cenach i AMD może mieć problemy ze sprzedaniem wyprodukowanych nadwyżek. Co prawda nie wszystkie modele będą nadawać się do użytku, ale jeśli ktoś zna się na kopaniu kryptowalut, to na pewno obniżył napięcia. Zresztą karty nadal mogą mieć gwarancję.
Pomimo tego AMD jest skłonne zaryzykować i w najbliższych miesiącach planowane jest zwiększenie produkcji. Oby chociaż częściowo poprawiło to sytuację na rynku.
Źródło: KitGuru