Oficjalny pokaz Call of Duty: Black Ops Cold War już za nami. Poznaliśmy datę premiery, szczegóły multiplayera i zmiany, jakie do serii planuje w tym roku wprowadzić Treyarch.
Dwie otwarte bety
Call of Duty: Black Ops Cold War na półki sklepowe trafi już 13 listopada. Zanim to jednak nastąpi, zgodnie z tradycją ustanowioną wcześniej przez poprzednie odsłony, grę przetestujemy podczas bety. W tym roku zorganizowane zostaną dwa weekendy testów. Każdy z nich będzie miał swój etap wczesnego dostępu dla osób, które zdecydowały się na preorder gry.
Pierwszy weekend ekskluzywny dla PlayStation 4
Początek Early Accessu – 8 października
Początek otwartej bety – 10 października
Koniec pierwszej bety – 12 października
Drugi weekend (PC, PS4, Xbox One)
Początek Early Accessu – 15 października
Początek otwartej bety – 17 października
Koniec drugiej bety – 19 października
Podobnie jak w zeszłych latach, pierwsze beta testy będą dostępne wyłącznie dla użytkowników PlayStation 4. Nie wiemy jeszcze dokładnie, jak dużo zdecyduje się pokazać podczas tych weekendów Treyarch. Zazwyczaj dostawaliśmy jednak wystarczająco dużo czasu i zawartości, żeby oswoić się z nowym gameplayem, przetestować wprowadzone zmiany i wyrobić sobie opinie odnośnie potencjalnego zakupu na premierę.
Nowe tryby gry
Tutaj Treyarch zaserwowało nam kilka niespodzianek. Przede wszystkim, wraca tryb podobny do Ground War z Modern Warfare – duże mapy, pojazdy i przejmowanie punktów rodem z Battlefielda. W Black Ops Cold War nazywa się to Combined Arms i mieliśmy okazję zobaczyć go w akcji podczas sesji transmitowanej sesji content creatorów. Zaprezentowano mapę na środku Oceanu, gdzie pomiędzy kilkoma statkami można przemieszczać się szybkimi łodziami. Rozgrywka, podobnie jak Ground War, kręciła się przede wszystkim wokół przejmowania i utrzymywania kilku punktów.
Poznaliśmy również szczegóły zupełnie nowego trybu VIP, który widzieliśmy pierwszy raz podczas gameplayów krążących tydzień temu po internecie. Będzie to mode przeznaczony na mniejsze mapy 6v6. Drużyny zostaną podzielona na atak i obronę, a jeden z graczy ofensywy zostanie VIP-em. Zadaniem ataku jest dostarczenie VIP-a do punktu ewakuacji. Obrona musi ich powstrzymać. Nagrody za serie zabójstw są wyłączone, a VIP dostaje customowy loadout w postaci pistoletu, granatu dymnego i samolotu szpiegowskiego.
Ponadto, pod koniec wczorajszego pokazu Treyarch zdradził nam kilka szczegółów odnośnie Fireteamu. Jak zapowiadał David Vonderhaar, deweloper po raz kolejny szuka sposobów na zrewolucjonizowanie multiplayer shooterów. W tym roku ma zrobić to 40-osobowy tryb gry, gdzie gracze zostaną podzieleni na 4-osobowe grupy. Wewnątrz Fireteamu mają funkcjonować jeszcze oddzielne typy rozgrywki. Pierwszy z nich, Dirty Bomb, zobaczyliśmy na krótkim zwiastunie. Więcej szczegółów dotyczących tego nowego doświadczenia mamy dostać jeszcze przed premierą.
Odświeżony system scorestreaków
Przechodząc do bardziej szczegółowych zmian, jedną z najbardziej niespodziewanych decyzji jest odświeżenie systemu scorestreaków. Przede wszystkim, osiągnięte wyniki nie będą się już resetować po śmierci. Dostaniemy dodatkowe punkty za kilka eliminacji w jednym życiu, ale jeżeli zginiemy, zamiast zacząć nabijać streak od początku, zdobyte punkty nie zostaną zresetowane.
Zapytacie pewnie, jak radzić sobie ze spamem nagród, skoro z nowym systemem nawet stopami będzie można wbijać wysokie scorestreaki. Na szczęście Treyarch znalazł na to odpowiedź. Scorestreaki będą teraz miały swoje cooldowny. W wielu poprzednich Call of Duty nie mogliśmy wysłać kilku helikopterów na mapę albo zrzucać jednocześnie dwóch czy trzech napalmów. Teraz będziemy musieli odczekać konkretną liczbę sekund od ostatniego użycia danej umiejętności, zanim skorzystamy z wbitego streaka.
Wielki powrót Gunsmitha i dzikich kart
Modyfikacja broni i klas w Call of Duty zawsze była jednym z głównych tematów dyskusji. Przez długi czas dominowały systemy Pick 10 i Pick 13, gwarantujące graczom pełną dowolność i ustalanie własnych priorytetów. Modern Warfare wprowadziło jednak pewne zmiany w tej kwestii i klasyczny system zastąpiło Gunsmithem. Dodatki zyskały swoje wady i zalety, a granatu nie mogliście już wymienić na celownik do broni czy drugiego smoke’a.
Gunsmith w nieco zmienionej formie wróci do Call of Duty: Black Ops Cold War. Treyarch stara się połączyć nowy system z zaletami starego modelu. Każda z broni będzie miała w rezultacie siedem różnych elementów do zmodyfikowania. Maksymalnie możemy wyekwipować pięć dodatków. Wraca standardowy system levelowania broni w celu odblokowania kolejnych modyfikacji. Przeniesiony zostanie również system Field Upgrade’ów. W Black Ops Cold War ładować będą się one jednak wyłącznie w oparciu o upłynięty czas.
Deniable operations. Signature combat. A connected experience for the entire community.https://t.co/stx6NtYv3T
Learn all about the maps, modes, mechanics, and next-gen tech in #BlackOpsColdWar Multiplayer. pic.twitter.com/hJ5FWRf7QW
— Treyarch Studios (@Treyarch) September 9, 2020
Największą zmianą w systemie modyfikacji broni jest powrót dzikich kart. Weterani Call of Duty doskonale pamiętają pewnie słynne Wildcardy, które pozwalały dodatkowo usprawnić swoją klasę. Niektóre gwarantują nam dodatkowe granaty, inne perki, a jeszcze kolejne dodają możliwość ulepszenia broni o dwie kolejne modyfikacje. W Wildcardach drzemie potężna siła, którą w akcji zobaczymy prawdopodobnie jeszcze w październiku.
Za nami obfity w szczegóły reveal Call of Duty: Black Ops Cold War. Do oficjalnej premiery gry zostały jeszcze dwa miesiące, a za blisko 30 dni będziemy mogli się już cieszyć otwartą betą. Nie pozostaje więc nic innego, jak uzbroić się w cierpliwość, dokończyć sezon w Modern Warfare i wyczekiwać nowych informacji dotyczących kolejnego CoD-a.