Przełączniki, klawisze i podświetlenie
Cougar X3 Attack ma dość standardowy układ klawiszy. Znajdziemy tutaj wąski, podłużny enter, długie shifty i długi backspace. Bez problemu przyzwyczaiłem się do takiego rozmieszczenia, ponieważ na co dzień używam klawiatury z identycznym układem. Problem natomiast sprawiło nam coś innego – klawisze Windows i Fn zostały zamienione miejscami. Pierwszy z nich jest po prawej stronie spacji, a drugi po lewej. Co gorsza, mają różny rozmiar, więc nie można ich zamienić. Możemy co najwyżej zmienić ich funkcję w ustawieniach, ale oznaczenie na klawiszu będzie na odwrót. Nie wiemy skąd taka decyzja producenta. Niby ryzyko zminimalizowania gry jest mniejsze, ale przecież przycisk Windows można łatwo zablokować. Więcej z tym problemów i pomyłek, niż rzeczywistych korzyści.
Jeśli chodzi o same klawisze, czyli tzw. capsy, to są dość standardowe. W porównaniu do np. HyperX Alloy FPS mają nieco ostrzejsze krawędzie, ale to po prostu ich cecha. Nie jest to ani wada, ani zaleta. Czcionka jest prosta i czytelna. Jeśli chodzi o podświetlenie, to mieni się ono wszystkimi barwami tęczy i jeszcze kilkoma innymi kolorami, o których nawet byście nie pomyśleli. To w końcu RGB, więc w teorii mamy do wyboru prawie 17 mln barw. Do tego producent dorzucił kilka fajnych efektów, np. fali, oddychania lub deszczu. Dedykowane oprogramowanie pozwala na ustawienie trzech z nich i szybkie przełączania się przez kombinację klawiszy Fn+F4. Zawsze uważałem podświetlenie RGB za „fajne”, chociaż zupełnie niepotrzebne. Nie ma ono żadnych walorów praktycznych, a często wiąże się z ceną wyższą o 50 lub nawet 100 zł. Sami oceńcie czy Wam się to opłaca.
Na osobny akapit zasługują zastosowane przełączniki mechaniczne Cherry MX Speed Silver. To wciąż dość rzadko spotykana konstrukcja. Niemiecki producent zapewnia, że są one szybsze od tradycyjnych Cherry MX, więc w teorii powinny być lepsze. Aktywacja następuje po 1,2 mm zamiast standardowych 2 mm. Natomiast całkowity dystans do pokonania to wciąż 4 mm. Z kolei potrzebna siła nacisku to 45 gramów, więc pod tym względem jest identycznie jak w przypadku Cherry MX Red. No i właśnie na tym polega problem. Trudno zauważyć wielką różnicę między przełącznikami Speed Silver a czerwonymi. Te 0,8 mm nie jest szczególnie wyczuwalne. Poza tym ich charakterystyka jest praktycznie identyczna. Na początku przeszkadzał mi bardzo nieprzyjemny, metaliczny dźwięk, który zdarzał się od czasu do czasu. Jednak po czasie całkowicie on ustąpił, więc prawdopodobnie klawisze musiały się wyrobić. Czy zatem warto dopłacać do Cherry MX Speed Silver? Nie jestem przekonany, ale i też absolutnie nie mogę przyczepić się do ich działania.