Jeśli oglądaliście prezentację Cyberpunk 2077 w trakcie konferencji Microsoftu na E3 2019, to na pewno pamiętacie człowieka, który krzyknął do Keanu Reevesa „You are breathtaking”. CD Projekt RED zaoferował mu darmową wersję kolekcjonerską gry. Jednak gracz jej nie przyjął. Zaoferował w zamian coś innego, za co wylała się na niego fala negatywnych komentarzy.
Największym zaskoczeniem targów E3 2019 była obecność Keanu Reevesa na scenie, w trakcie prezentacji Cyberpunk 2077. W czasie krótkiej wypowiedzi aktor użył swój „breathtaking”. W odpowiedzi jeden z fanów krzyknął, że to aktor zapiera dech w piersiach. Dzień później okazało się, że CD Projekt RED zaoferował mu darmową wersję kolekcjonerską gry. Jednak fan jej nie przyjął. Dlaczego?
Zobacz: Plakat z Cyberpunk 2077 wywołał skandal. CD Projekt RED odpowiedział
That would be awesome, but how about donating a Go-Kart through @GamersOutreach to a Children’s Hospital instead? That would be #Breathtaking
— Peter “Breathtaking” Sark 🔛 #XboxFanFest (@petertheleader) June 10, 2019
Zobacz: CD Projekt RED może nie wyrobić się z nową grą do 2021 roku
Na Twitterze Peter Sark, bo o nim właśnie mowa, odpisał CD Projekt RED, że to wspaniała propozycja, ale lepsze byłoby kupno urządzenia o nazwie GO Kart i podarowanie go – z pomocą organizacji Gamers Outreach – jednemu ze szpitali dziecięcych. Piękna inicjatywa spotkała się z bardzo negatywnym odbiorem ze strony społeczności graczy. Nie dlatego, że Sark odmówił kolekcjonerki, która jest tak cudowna. Oberwało mu się, ponieważ zażądał czegoś dużo bardziej kosztownego i zrobił to publicznie, czym wywarł na polskiej firmie niewiarygodną presję.
– Z jednej strony fajny pomysł, a z drugiej to nie jest w porządku, by odrzucać prezent i żądać jeszcze więcej.
– Naprawdę słaby ruch. Darowizna na cel charytatywny jest miła, ale teraz starasz się wymusić na nich wydanie ponad trzech tysięcy dolarów zamiast dwustu, a potem łapiesz ludzi na smutną historyjkę. Niefajne.
– Przez dłuższy czas nie widziałem nikogo, kto tak jak ty próbuje coś uszczknąć na chwili sławy.
To tylko niektóre z komentarzy, jakie pojawiły się na Twitterze. Trudno się z nimi nie zgodzić. Go Kart kosztuje około 3,5 tys. dolarów. Wywieranie takiej presji na CD Projekt RED nie jest w porządku. Polska firma jest teraz w sytuacji, w której nie wypada jej odmówić. Nawet jeśli nie byłby to dla nich jakiś kosmiczny wydatek, to i tak zażądanie czegoś takiego zamiast edycji kolekcjonerskiej gry za 200 dolarów może budzić wątpliwości. Sam zainteresowany w odpowiedzi na kontrowersje stwierdził, że życie to nie tylko gry i polega ono na dawaniu innym.
A jakie jest Wasze zdanie na ten temat?
Dla mnie to można podciągnąć pod wymuszenie rozbójnicze, jeśli bowiem CDPR nie zgodziłoby się na powyższy układ straciłoby więcej niż 3500 tysiąca dolarów. Sprawę z pewnością podchwyciłyby media, wysmarowały artykuły o pazernej firmie z Polski, która nie chce pomagać chorym dzieciaczkom. Po czymś takim tąpnięcie na giełdzie mielibyśmy jak w banku, a razem z nim straty – być może idące w miliony. A wystarczyło aby brodaty grubasek przyjął kolekcjonerkę, dogadał się z Redami, aby wraz z podpisem Reevesa wystawili ją na licytację, a zebrane z niej pieniądze przeznaczyła na jakiś szczytny cel. Wilk syty i owca cała. A tak… grubasek wyszedł na pazernego wuja, firma zyska, ale swoją lekcje na przyszłość wyciągnie. Stracą gracze, którzy w przyszłości liczyli na podobne frukty.