Do niecodziennej sytuacji doszło wczoraj na DreamHack Open Summer w szwedzkim Jönköping. Trener OpTic Gaming w pierwszej chwili nie został wpuszczony na turniej, a następnie wezwano z jego powodu policję.
Duńczyk Casper ‘Ruggah’ Due – trener zespołu OpTic Gaming w grze Counter-Strike: Global Offensive – musiał zmierzyć się w poniedziałek z nietypową sytuacją. Razem ze swoimi zawodnikami przyjechał rano do hali, w której odbywał się turniej DreamHack Open Summer. Jednak nie został wpuszczony do środka. Ochroniarze mieli wątpliwości co do medykamentów, które trener chciał wnieść do środka. Cała sprawa była przez niego opisywana na Twitetrze.
Zobacz: Felieton: CS:GO wyniszcza zawodników? Konieczne są zmiany
Waiting to the police xd
— Casper Due (@casdueh) June 17, 2019
Ochroniarzom na miejscu nie spodobały się środki przeciwbólowe, które okazały się być zwykłym paracetamolem i ibuprofenem. Jednak pochodziły one z amerykańskiej sieci aptek o nazwie CVS i ich opakowanie wyglądało zupełnie inaczej niż w Szwecji. Dlatego też Ruggah nie został początkowo wpuszczony do środka. Służby wręcz wezwały na miejsce policję, na którą trener musiał czekać około godziny. W pewnym momencie pojawiło się nawet ryzyko, że mężczyzna nie zdąży na pierwszy mecz swojej drużyny.
Zobacz: Czy TaZ tęskni za kolegami Virtus.pro? Odpowiedź może być dla wielu szokująca
Ostatecznie nie skończyło się niczym poważnym. Robin Dymann z DreamHacka przeprosił za całe zamieszanie, ale jednocześnie podkreślił, że ochroniarze zachowali się odpowiednio.
– Esport cały czas rośnie i tak samo rosną wymagania względem bezpieczeństwa. Na DreamHacku mamy bardzo surowe podejście do narkotyków i sytuacja z Ruggah pokazuje, jak poważnie do tego podchodzimy.
Trudno nie przyznać im racji. Ochrona zachowała się profesjonalnie, sytuacja została wyjaśniona i wszyscy mogli wrócić do swojej pracy. Nawet zawodnicy i trenerzy, przy wchodzeniu na turniej esportowy, nie powinni być traktowani w jakiś szczególny sposób. W końcu ich też obowiązują wymogi bezpieczeństwa.
