Fani Fortnite’a zyskali solidną dawkę motywacji do gry. Rozdział drugi wreszcie doczekał się jakichś konkretnych zmian. Podsumowujemy najważniejsze decyzje podjęte przez Epic Games i przewidujemy, co mogą przynieść kolejne miesiące.
Mapa znajduje się pod wodą
Pierwsze zmiany w świecie Fortnite’a wprowadził już zorganizowany kilka dni temu live event. Mapa została całkowicie zalana, w miejscu otaczającej nas wcześniej burzy znalazła się woda, a w rzekach pojawiły się groźne rekiny. Mapa Fortnite’a na ten moment prezentuje się następująco.
#FortniteSeason3 is here and with it brings a new map!
Get a look at what's new ✨ pic.twitter.com/KuTFOaqHfC
— Fortnite (@FortniteGame) June 20, 2020
Chociaż na pierwszy rzut oka utrzymało się sporo starych lokacji, woda mocno namieszała w sposobie, w jaki teraz lootuje się większość z nich. Epic zapowiadał już również, że mapa będzie powoli wysychać, a w trakcie trwania sezonu poziom wody zacznie się obniżać. W nadchodzących miesiącach możemy więc zobaczyć powrót miejsc z drugiego sezonu oraz kolejne zmiany, jakie przyniosła powódź.
Aquaman głównym bohaterem Battle Passa
Ciężko wyobrazić sobie lepszy dodatek do zalanego wodą Fortnite’a niż władca Atlantydy. Skin Aquamana trafi w Wasze ręce od razu po zakupieniu nowego Battle Passa.
Trzeci sezon oznacza oczywiście solidną dawkę skinów do odblokowania, kosmetycznych dodatków i emotek. Battle Pass wciąż kosztuje 1000 V-Bucksów, oferuje 100 wypełnionych nagrodami poziomów oraz mnóstwo zadań do wykonania.
Jeżeli planujecie więc odblokować ostatnie, najbardziej prestiżowe skiny czekające na ostatnich poziomach przepustki sezonowej, czeka Was kolejny, długi sezon. Wracają zadania tygodniowe, dzienne oraz wyzwania dla posiadaczy Battle Passa. Kiedy poznacie już dobrze mapę i znajdziecie swoją nową, ulubioną lokację, warto przejrzeć wymagania Epic Games na ten sezon i zacząć je powoli spełniać, zanim będzie za późno.
Nowe bronie i mityczne przedmioty
Trzeci sezon przyniósł również długo wyczekiwane odświeżenie w mecie. Chociaż nowe preferencje graczy nie zdążyły się jeszcze ukształtować, do vaulta trafiło kilka notorycznie widywanych w end game’ach broni. Przez kolejne miesiące nie zobaczymy żadnych Heavy Sniperek, Pump Shotgunów czy poprzednich mitycznych przedmiotów.
Temat shotgunów jest aktualnie tym najgorętszym wśród społeczności Fortnite’a. Po nerfie Tacticala i usunięciu słynnej Pompy, Epic zdecydował się na wprowadzenie czegoś nowego – Charge Shotguna. Dostępną w pięciu różnych poziomach rzadkości strzelbę można, jak sama nazwa wskazuje, ładować. Pierwsze wrażenia nie są oczywiście zbyt pozytywne, jednak można spodziewać się, że kiedy profesjonaliści nauczą się już korzystać z nowej broni, zaczniemy widywać ją w ekwipunkach większości graczy.
Z otwartymi ramionami zostały przyjęte wyciągnięte z vaulta Chug Splashe, Hunting Rifle, P90 i Bolt Action Sniper. Podjęte przez Epic decyzje sporo zmieniają w dotychczasowej mecie i w połączeniu z nerfem asysty celowania, na kontrolerach mogą również namieszać podczas nadchodzącego Solo FNCS.
Uwaga na rekiny!
Trzeci sezon wprowadził również nowe sposoby na poruszanie się po mapie. Najprostszym z nich są zdecydowanie porozrzucane po rzekach i jeziorach wiry wodne. Wystarczy wpłynąć w środek jednego z nich, żeby zostać podbitym wysoko w powietrze. Podobnie jak w przypadku kraterów sprzed kilku sezonów, nie pozostaje wtedy nic innego jak rozłożyć glider i zacząć rozglądać się za przeciwnikami.
Faworytem społeczności są jednak rekiny. Groźni, atakujący graczy mięsożercy okazali się wyjątkowo wielofunkcyjni. Jeżeli weźmiemy bowiem do ręki wędkę i spróbujemy złowić jednego z rekinów, przyczepiamy się do jego płetwy, a pod naszymi stopami pojawiają się narty wodne. Chociaż nie wygląda to na wyjątkowo bezpieczny sposób poruszania się po mapie, rekiny mogą okazać się ciekawym urozmaiceniem dla Fortnite’a.
Sądząc po zwiastunie trzeciego sezonu, nie jest to koniec dodawania do gry mobility. Podczas krótkiego materiału widać było ulice pełne samochodów i ciężarówek. Można więc spodziewać się, że kiedy poziom wody nieco opadnie, pojazdy powrócą.
Fortnite takiego powiewu świeżości potrzebował od długich miesięcy. Znudzeni grą influencerzy odeszli w kierunku Call of Duty i Valoranta, a większości graczom pozostało oglądanie rozgrywek esportowych. Teraz, dzięki świetnemu live eventowi i obfitej w zmiany aktualizacji, o battle royale Epic Games znów zaczyna się mówić. Dla fanów jest to doskonała motywacja, żeby wrócić do gry i zabrać się za levelowanie kolejnego Battle Passa.