Jeśli wszystkie obiecanki zostaną spełnione przez studio Cloud Imperium Games, to otrzymamy nie tylko jeden z najlepszych symulatorów kosmicznych, ale też grę przełomową. Aktualny stan Star Citizen twórcy zaprezentowali na ponad dwugodzinnym filmie.
Co można zrobić za 158 mln dolarów? Pewnie i można by kupić jakąś odległą planetę, i zamieszkać na niej do końca życia. Deweloper Cloud Imperium Games ma jednak inne plany. Pieniądze, które otrzymał od „darczyńców” stanowią budżet na produkcję gry pt. Star Citizen. Będzie to symulator życia w kosmosie, ale nie oczekujcie specyficznej wersji The Sims, a o wiele bardziej rozbudowany Mass Effect zmiksowany z No Man’s Sky.
Star Citizen w ostatecznym kształcie ma przypominać mariaż gier eskploracyjnych, przygodowych, RPG i FPS. Aczkolwiek projekt nie jest nawet bliski ukończenia. Na początku września pojawi się dopiero wersja Alpha 3.0, dzięki której gracze będą mogli sprawdzić wiele z gotowych elementów gry, między innymi zaawansowany system odczytywania ruchu mięśni twarzy gracza (facial animation system). Za pomocą kamerki internetowej mimika i ruch twarzy zostaną przeniesione na kierowane przez nas postaci. Łączy się to z ciekawym rozwiązaniem jakim jest rejestracja głosu graczy z efektem 3D.
Jeśli macie 2 godziny wolnego, to zapraszamy do obejrzenia gameplayu pokazanego na targach Gamescom 2017. Twórcy przedstawiają w nim sposób zdobywania misji, podróżowanie statkiem, łazikiem oraz wspomnianymi wyżej funkcjami komunikacyjnymi. Star Citizen nie ma jeszcze ustalonej daty premiery, czy też ceny, dlatego nowy materiał natenczas musi nam wystarczyć.
Źródło: gamespot.com