Karta graficzna Nvidia GeForce GTX 1160 Ti nie ma już przed nami praktycznie żadnych tajemnic. Właśnie poznaliśmy jej specyfikację. Wyciekły też zdjęcia pierwszych modeli, w tym pudełek.
Karty graficzne GeForce GTX 1660 Ti prawdopodobnie mają być propozycją dla graczy, którym nie zależy na śledzeniu promieni i technice DLSS (Deep Learning Super Sampling) i woleliby zaoszczędzić trochę pieniędzy. Przy okazji mogą one poprawić wyniki Nvidii, która nie ma ostatnio dobrej passy. RTX-y nie sprzedają się tak dobrze, jak spodziewał się zielony producent, ale nie ma czemu się dziwić. Ceny są kosmiczne, szczególnie za najmocniejsze konstrukcje.
Ale wróćmy do GTX-a 1660 Ti. Karta zaczęła pojawiać się w pierwszy sklepach internetowych i tym samym poznaliśmy jej specyfikację. Jest ona wyposażona w 6 GB pamięci GDDR5 na 192-bitowej szynie. Przy taktowaniu 6000 MHz (12 GHz efektywnie) daje to przepustowość na poziomie 288 GB/s. Zegar GPU bazowo ma być ustawiony na wartości 1500 MHz, ale w trybie Boost może wzrastać do 1770 MHz. Specyfikację uzupełnia 1536 jednostek CUDA i 96 jednostek teksturujących (prawdopodobnie). Producent zaleca używanie zasilacza o mocy co najmniej 450 W.
Zobacz: Karty graficzne AMD Navi zadebiutują dopiero pod koniec roku
Co ciekawe, GTX 1660 Ti powraca do „starego” zestawu złączy. Oznacza to obecność między innymi portu DVI-D, którego nie uświadczycie w żadnym z RTX-ów. Nie ma za to USB-C, ale nie jest to wielka strata, bo przecież służy on do obsługi VirtualLink. Oprócz GeForce’a GTX 1660 Ti, który ma kosztować około 350 dolarów do sprzedaży ma trafić także GTX 1660 w cenie 250-300 dolarów, a być może nawet GTX 1660 w wersji z 3 GB pamięci VRAM. Wkrótce wszystko powinno stać się oficjalne.
Przy cenie 350 dolarów. To lepiej kupić wydajniejszego rtx 2060