Wygląda na to, że przewidywania dotyczące przyszłości najsłynniejszego chyba polskiego zawodnika CS:GO zaczynają się powoli sprawdzać. Jarosław “pashaBiceps” Jarząbkowski wraca do streamowania.
Po tym jak pod koniec ubiegłego roku organizacja Virtus.pro ogłosiła zawieszenie występów swojej dywizji CS:GO, pasha podjął decyzję, której wielu fanów w Polsce obawiało się od dłuższego czasu – zakończenie kariery aktywnego zawodnika. Co prawda miał to zrobić dopiero po Majorze w Katowicach, ale zespół nie zdołał awansować nawet na europejskiego Minora, więc najwyraźniej pashaBiceps zdecydował, że nie ma sensu opóźniać ostatecznej decyzji. Samo VP jednak najwyraźniej nie zamierzało rezygnować z usług Jarka, którego streamy swego czasu ściągały po kilkadziesiąt tysięcy widzów z całego świata.
Najbardziej logiczną była więc decyzja o zrobieniu z pashy “twarzy” VP na Twitchu – podobnie jak to ma miejsce w przypadku Michaela “Shrouda” Grześka. Michael zakończył karierę w 2017 roku, ale w dalszym ciągu reprezentuje barwy swojej ostatniej drużyny – Cloud9 – tyle, że jako streamer, a nie zawodnik.
Aktualnie trwa pierwsza po przerwie transmisja pashyBicepsa, którą już obserwuje 14 tysięcy osób – mimo, że wystartowała kilkanaście minut temu, a równolegle trwa mecz drużyny Izaka w ASUS ROG Masters, który na polskim i angielskim streamie ogląda łącznie 28 tysięcy osób. Kto dzisiejszego wieczora będzie miał większą widownię?