Z reguły dokonujemy zakupów gier w celu rychłego ich odpalenia. Aczkolwiek jest jedna, którą warto dodać do biblioteki Steam i zapomnieć o niej na 5 lat…
Część z graczy dodaje na swoje konto Steam gierki nie tylko po to, by je przejść. Liczy się dla nich także możliwość zgarnięcia kolekcjonerskich kart oraz zaliczenia wszystkich osiągnięć (Steam Achivement). Te drugie czasem wymagają nawet kilkukrotnego przejścia gry, ale jest to cena, którą należy zapłacić za pełną satysfakcję. Wówczas możemy odhaczyć z listy dany tytuł, by przejść do kolejnych wyzwań.
Jedno z bardziej intrygujących osiągnięć możemy znaleźć w The Stanley Parable, narracyjnej przygodówce FPP o mocno nieliniowej fabule. Sedno gry świetnie oddaje opis zaprezentowany na Steam.
Będziesz grał jako Stanley i nie będziesz grał jako Stanley. Będziesz śledzić historię, nie będziesz śledzić historii. Będziesz miał wybór, nie będziesz miał wyboru. Gra się skończy, gra nigdy się nie skończy. Sprzeczność jest sprzecznością, zasady działania gier są łamane, a następnie znów łamane. Ten świat nie został stworzony, abyś go zrozumiał.
Dla osób, które nie miały styczności z The Stanley Parable, może to brzmieć jak masło maślane, ale właśnie w tym masełku tkwi kwintesencja rozrywki, która nie jest zwykłą rozrywką. Grę tym bardziej można nazwać wyjątkową, bowiem oferuje osiągnięcie niedostępne w żadnej innej produkcji.
Niemal we wszystkich grach odblokowanie osiągnięć wymaga grania, prawda? Tutaj jest zgoła inaczej. Chcąc postawić znaczek przy wszystkich wyzwaniach należy odpuścić sobie granie na bardzo długo, a dokładnie na 5 lat.
Dla kolekcjonerów nie będzie to raczej większym problemem, jednak dla pozostałych aktywnie grających jest to swoisty sprawdzian na cierpliwość. A Wy, dalibyście radę nie uruchamiać swojej ulubionej gry przez 5 lat?
Może zróbcie sobie mały test na wytrzymałość przy okazji nadchodzącej promocji dla Polaków na Steam.
Ja bym nie dał rady. To supertrudne wyzwanie, bo jak tu chociaż raz w tygodniu nie odpalić moich ukochanych HOMM V? Muszę grać i koniec!