Koronawirus boleśnie dotknął Hollywood, a jedną z “ofiar” jest film Monster Hunter. Co prawda jest ukończony, ale nie ma szans na premierę w tym roku.
Film Monster Hunter może nie był jakoś specjalnie wysoko na liście najbardziej wyczekiwanych w 2020, ale i tak jest spore grono osób, które na niego czekają. Wielu jest po prostu ciekawych tego, co wyszło z połączenia amerykańskiej wizji kina i dość specyficznej gry, w bardzo japońskim klimacie. Mówimy tu też o jednej z lepiej sprzedających się serii Capcomu – na świecie sprzedały się ponad 63 miliony kopii.
Pierwotnie film miał się ukazać w kinach 4 września, a niedawno jego premierę przeniesiono na kwiecień przyszłego roku. Wywołało to falę plotek, że napakowany efektami specjalnymi film jest po prostu jeszcze niedokończony. Te informacje rozwiał reżyser, Paul Anderson. Niestety, potwierdził też, że film w tym roku się nie pojawi. Jego premierę zapowiedział na 23 kwietnia 2021.
Zobacz: Monster Hunter: Dlaczego Milla Jovovich w filmie używa dwóch ostrzy?
Od razu jednak uprzedzamy – filmowy Monster Hunter jest jedynie luźną adaptacją gry. W rolach głównych występują Milla Jovovich, dla której nie jest to pierwsza przygoda z ekranizacją gier (“Resident Evil”), Ron Perlman, Tony Jaa oraz Diego Boneta. Paul Anderson zresztą także ma na swoim koncie prace przy filmowym Resident Evil. Ciekawi jesteście jak pójdzie mu z Monster Hunterem?
