Pierwszy trailer serialowego Wiedźmina rozpętał prawdziwą burzę. Jedni czepiają się braku słowiańskości czy płaskiego medalionu Geralta, a inni odpowiadają im, że Netflix bazował na książkach, a nie grach CD Projekt RED. Odpowiedzieć na to postanowiła Lauren S. Hissrich, czyli showrunnerka serialu.
Serialowy Wiedźmin od początku budzi ogromne emocje, które dodatkowo zostały spotęgowane przez pierwszy trailer. Możemy mówić o dwóch głównych obozach, które kłócą się, czy wizja przedstawiona przez Netflix jest słuszna, czy nie. Z jednej strony mamy miłośników książek, którzy dobrze wiedzą, że na kartkach papieru wcale nie było wiele elementów słowiańskich, Geralt nie lubił nosić brody, jego medalion był płaski, a nie w kształcie głowy wilka, a drugi miecz najczęściej czekał przymocowany do konia. W opozycji do nich stoją miłośnicy gier, którzy Geralta poznali właśnie z produkcji CD Projekt RED. Dla nich to lepsza i jedyna słuszna wizja świata.
Niestety lub stety, rację mają ci pierwsi. Lauren S. Hissrich – showrunnerka serialowego Wiedźmina – w rozmowie z serwisem Enternatinment Weekly została zapytana o gry i to nawet w dalszej perspektywie. Odpowiedź była jednoznaczna.
– Nawet w ekstremalnie przyszłościowych planach odpowiedź brzmi: nie. Nie zrobimy adaptacji gier. […] Jednocześnie mogę jedynie robić jeden sezon. Jestem nim bardzo podekscytowana, reszta sprawia, że mój umysł może za chwilę eksplodować. Kiedy ktoś pyta, co się stanie w sezonie siódmym, to oczywiście mam pewne przemyślenia. Trzymajmy kciuki, aby do tego dobrnąć – powiedziała Hissrich.
Taka odpowiedź powinna uciąć wszelkie spekulacje. Jasne, możemy się spierać, że gry są prawdopodobnie bardziej znane na Zachodzie niż książki. Geralt w wersji CD Projekt RED wydaje się przez to wielu osobom bliższy. Ale to książki są materiałem źródłowym. Koniec i kropka. Czy to dobra decyzja Netflixa? To się dopiero okaże. Poza tym pamiętajmy, że zobaczyliśmy raptem wyrywki z kilkugodzinnego materiału. Finalny produkt może wyglądać zupełnie inaczej.
Zobacz: Wiedźmin ma być bardzo dojrzałym serialem dla dorosłych
Wybranie książek nie oznacza, że w serialu nie będzie żadnych nawiązań do gier. Wygląda na to, że Netflix przygotował kilka easter eggów. Lauren S. Hissrich potwierdziła, że w pierwszym sezonie zobaczymy wannę. Nie zdradziła kto się w niej znajdzie i w jakich okolicznościach, ale to oczywiste nawiązanie do niezwykle charakterystycznej sceny z Dzikiego Gonu.