O Project Scorpio nie wiemy zbyt wiele, gdyż Microsoft strzeże swoich tajemnic. Wiemy już jednak, że na Project Scorpio przyjdzie nam zmierzyć się z zastępami orków i innymi fantastycznymi strasznościami ze świata Śródziemia.
Poprzednia część gry Cień Mordoru nie zyskała jeszcze miana kultowej, ale wniosła powiew świeżości do gatunku action RPG. Zdarzały się już wpadki z grami na licencji Władcy Pierścieni, lecz tym razem miast smrodliwego zbuka stworzono dzieło, które docenili krytycy i gracze. Pozycja ta ukazał się praktycznie na wszystkich platformach, włącznie z PC i w przypadku tej ostatniej, odpalona tam gra oczywiście wyglądała i działała najlepiej.
Chociaż wiedzieliśmy już wcześniej, że gra doczeka się kontynuacji, to jednak dopiero kilkanaście godzin temu na jaw wyszły informacje o tym, że druga część Śródziemia pojawi się dodatkowo na nowej konsoli od Mircosoftu. Jest to swoisty paradoks, gdyż wiemy, w co będziemy mogli zagrać, ale jednocześnie nie wiadomo na czym. Project Scorpio jest zapowiadany jako konsola nowej generacji o wydajności przekraczającej kilkukrotnie moc PS4 Pro czy Xbox One. Dla porównania PS4 posiada moc obliczeniową układu graficznego na poziomie 1,84 teraflopa, a Project Scorpio będzie przetwarzać dane z prędkością 6 teraflopów.
Mimo nadchodzących przemian w środowisku konsolowców, śmiem twierdzić, że sile peceta nie będzie mogła równać się żadna wypasiona konsola. Wobec tego nasze pececiki i my możemy spać spokojnie, w międzyczasie oczekując premiery nowego Śródziemia (które i tak na naszym komputerku będzie wyglądać najładniej). Zresztą będziemy mogli się o tym osobiście przekonać. Gra będzie kompatybilna z systemem XboX Anywhere, więc jeden klucz aktywacyjny pozwoli nam zagrać zarówno na konsoli jak i PC.
Źródło: ign.com
