W maju ubiegłego roku wybuchła prawdziwa bomba – Netflix robi serial na podstawie Wiedźmina. Twórcy zapewniali wtedy, że Andrzej Sapkowski będzie konsultantem kreatywnym. Teraz okazuje się, że sprawa ma się nieco inaczej.
Andrzej Sapkowski udzielił wywiadu portugalskiemu serwisowi JPN. W trakcie rozmowy nie mogło zabraknąć pytań o nadchodzący serial produkcji Netflixa. Odpowiedź autora sagi z Geraltem z Rivii w roli głównej może jednak zaskakiwać.
– Jak z wszystkimi adaptacjami, czy to pierwszą, czy ostatnią, nie jestem zaangażowany w prace. W mojej opinii książki to książki, a adaptacje to adaptacje. Jak pisał Kipling, Wschód i Zachód nigdy się nie zejdą – powiedział Sapkowski.
Autor sagi przyznał również, że podpisał kontrakt, który zakłada wysokie kary finansowe w przypadku zdradzenia czegokolwiek. Jednak pisarza cieszy taki stan rzeczy, ponieważ w ten sposób nic nie będzie wiedział o szykowanym serialu i tym samym nic nie będzie mógł powiedzieć mediom. To kontrastuje z tym, co Sapkowski mówił w momencie ogłoszenia serialu.
– Jestem podekscytowany tym, że Netflix będzie odpowiedzialny za adaptację moich powieści. Liczę na to, że adaptacja będzie wierna materiałowi źródłowemu i motywom, które zawarłem w tych historiach na przestrzeni 30 lat – mówił wtedy pisarz.
Fani póki co cały czas mają nadzieję, że Andrzej Sapkowski cały czas będzie zaangażowany w produkcję serialu. Autor Wiedźmina wielokrotnie już wyrażał kontrowersyjne tezy na temat swojego dzieła i wszelkich adaptacji, więc możliwe, że tym razem próbuje nieco zmylić miłośników Geralta. Prawdę mówiąc, trudno cokolwiek wnioskować z jego słów.
Źródło: Eurogamer
