Soulja Boy może mieć nie lada kłopoty i to nawet pomimo tego, że wycofał swoje podróbki konsol ze sprzedaży. Nintendo wciąż może go pozwać nawet o kwotę 750 mln dolarów. To oznaczałoby spore problemy dla rapera.
O sprawie pisaliśmy kilka dni temu. W dużym skrócie – znany raper Soulja Boy sprowadzał z Chin podróbki konsol i sprzedawał je pod własną marką. Na urządzeniach były instalowane między innymi nielegalne ROM-y z grami Nintendo. Początkowo artysta zapewniał, że to jego własny projekt i Japończycy nie są w stanie nic mu zrobić. Wystarczyło kilka tygodni, aby Soulja Boy wycofał się z tych słów i usunął wszystkie sprzęty ze swojego sklepu. Na Twitterze przyznał, że miał żadnego wyboru. Prawdopodobnie odezwali się do niego prawnicy Nintendo, którzy zagrozili mu poważnymi konsekwencjami.
Wydawałoby się, że na tym sprawa się zakończyła. Jednak wycofanie konsol ze sprzedaży nie oznacza, że problemy Soulja Boya odpłynęły w siną dal. Nintendo nadal może go pozwać i to na kwotę rzędu nawet 750 mln dolarów. Skąd wzięła się taka suma? Raper powiedział kiedyś, że sprzedał aż 5 mln konsol. Oczywiście można to włożyć między bajki. Nie ma szans na tak dobrą sprzedaż podróbki ze starymi ROM-ami. Ale skoro sam raper tak twierdzi, to 5 mln pomnożone przez cenę 150 dolarów daje właśnie 750 mln dolarów przychodu. Dokładnie takiego odszkodowania może domagać się Japońska firma.
Jakby tego było mało, Soulja Boy brnie w kolejne kłamstwa. Niedawno chwalił się, że nawiązał współpracę z Ubisoftem, który pomoże mu w stworzeniu nowej konsoli. Francuska firma szybko zaprzeczyła tym doniesieniom. Zresztą Ubisoft wydaje gry na konsole Nintendo, więc nie mógłby pozwolić sobie na takie przedsięwzięcie. Byłby to strzał w stopę.
