Strona głównaRecenzjeGryStellar Blade – Devil May Cry w lepszym, żeńskim wydaniu

Stellar Blade – Devil May Cry w lepszym, żeńskim wydaniu

W nasze ręce wpadła kolejna w tym roku duża produkcja na PS5. Stellar Blade to połączenie gatunków – pełna akcji nawalanka i taki DMC w żeńskim wydaniu.

W Stellar Blade wcielamy się EVE, która jest żołnierzem oddziału przeszkolonego do walki z rasą potwornych kreatur nazwaną Naytiba. W trakcie gry poznamy historię tych dziwnych przeciwników oraz dowiemy się co jest źródłem ich nadludzkich zdolności oraz siły. Eksplorując lokacje poznamy także historię świata oraz wydarzenia jakie miały miejsce przed naszym przybyciem.

 

Fabuła gry nie jest specjalnie skomplikowana, jednak nie jest to wesoła i sielankowa historia, w której wszyscy śpiewają i zbierają kwiatki. Przyszłość nie jawi się w kolorowych barwach, a przodują tu śmierć i zniszczenie ludzkości. Ekipa Shift Up zadbała o to, żeby nie było zbyt monotonnie, dzięki czemu na gracza czeka kilka zakończeń. Lecąc po łebkach, główny wątek fabularny zakończymy w około 14-16 godzin. Bardziej dociekliwi gracze będą potrzebować jeszcze 10 dodatkowych godzin na dokładniejsze zbadanie świata. A jeżeli chcecie węszyć dosłownie w każdej szczelinie, to i 50 godzin może okazać się mało. Co więcej, producent przewidział dla graczy dwa poziomy trudności, dzięki czemu możemy grać spokojnie i poznać historię oraz podnieść poziom trudności i skupić się na walce.

Główną bohaterkę EVE wspomagają w walce Adam oraz Lily, którzy posłużą radą podczas tej morderczej przeprawy. Oprócz głównych postaci, po drodze spotkamy również wiele takich, które chętnie zlecą nam realizację zadań pobocznych. Misje poboczne są dość zróżnicowane, jednak nie spodziewajcie się innowacyjności. Podobnie jak w większości gier zabawimy się w tzw. przynieś, wynieś, pozamiataj. Tak czy inaczej, sporo wnoszą do gry i nie nużą.

Kolejnym typem zadań są zlecenia, które znajdujemy na tablicach ogłoszeń – te można z czystym sumieniem potraktować jako typowe zapchajdziury, polegające zwykle wyeliminowaniu jakiegoś przeciwnika lub odnalezieniu jakiegoś przedmiotu. Jeżeli nie chcecie zbytnio tracić czasu to możecie je sobie śmiało odpuścić, nie tracąc jednocześnie nic na fabule.

Zdania zadaniami, jednak głównym elementem Stellar Blade jest walka. W zależności od wybranego poziomu trudności, starcia mogą być całkiem przyjemne, albo dawać dość mocno w kość jak na grę z elementami Soulslike przystało. A biorąc pod uwagę, że w grze mamy około 50 rodzajów przeciwników, którzy cechują się różnym stylem walki, to zdecydowanie mamy pełne ręce roboty. W Stellar Blade, podobnie jak w większości gier soulsopodobnych, kluczem jest poznanie sekwencji ataków wroga i opracowanie strategii jego eliminacji. Pomogą nam w tym liczne kombinacje ciosów oraz umiejętności specjalne, których możemy użyć po naładowaniu paska mocy. Ten ładujemy podczas wykonywania zwykłych lub mocnych ataków. Wszystkie umiejętności możemy łączyć ze sobą w bardzo widowiskowe sekwencje. Jest tego naprawdę sporo.

 

Żeby w pełni wykorzystywać nabywane umiejętności warto nauczyć się sekwencji ich uruchamiania oraz dowiedzieć się, kiedy możemy ich użyć oraz przeciwko jakim atakom wroga. Jednak wysiłek ten będzie opłacalny, bo starcia z wrogami dają bardzo dużą satysfakcję. Od nas też zależy, czy decydujemy się na cichą eliminację wrogów, walkę dystansową czy full kontakt.

W Stellar Blade występuje coś podobnego do ognisk znanych z serii Dark Souls – w tym przypadku mamy do dyspozycji obozy z automatami oraz gramofonem, w których możemy odpocząć, przydzielić punkty umiejętności czy uzupełnić zaopatrzenie oraz trochę się dozbroić. Pomiędzy obozami możemy przemieszczać się niczym w Matrixie, z wykorzystaniem budki telefonicznej. Odpoczynek, podobnie jak w innych grach tego typu skutkuje odrodzeniem wcześniej zabitych potworów.

Na szczęście na dość dużych lokacjach jesteśmy w stanie omijać część przeciwników i nie męczyć się co chwilę. Same mapy są dość zróżnicowane pod względem otoczenia – oprócz typowo miejskiej zabudowy, trafimy na pustynie, do laboratoriów czy kanałów. Mapy są dość rozległe, jednak nadal to zamknięte lokacje, nie dające pełnej swobody. Zdarzają się miejsca, do których nie możemy później wrócić, dlatego planując eksplorację warto robić to na bieżąco. Warto to robić ze względu na możliwość znalezienia skrzyń pozwalających na odblokowanie np. większej pojemności apteczki, poprawiających statystyki postaci etc. Zdecydowanie warto na to poświęcić czas, bo to znacznie ułatwia rozwój umiejętności EVE oraz jej wyposażenia.

Minusem dość dużego świata wydaje się jego powtarzalność – podczas eksploracji będziecie trafiać na miejsca, które wyglądają jak kopie tego co już widzieliście wcześniej. Momentami wydaje się, że gra prowadzi nas za rękę i lecimy jak po sznurku. Brama zamknięta? Cofnij się kawałek do rozwidlenia i idź drugim korytarzem, tam znajdziesz klucz etc. Miłym urozmaiceniem są różnego rodzaju zagadki, chociaż w większości te nie stanowią większego wyzwania, pozwalają jednak dobrze się bawić. Poza podobnymi lokacjami, w oczy rzuca się także ograniczona liczba modeli postaci. Trafiając do Xion ciężko uniknąć wrażenia, że to miasto klonów.

Poza tym same mapy i świat gry prezentują się bardzo dobrze. Żeby jednak poczuć potencjał warto mieć podłączone PS5 do dobrej jakości ekranu. Postacie oraz elementy otoczenia są bardzo szczegółowe, więc warto mieć możliwość czerpania z tego radości. Gra oferuje dwa tryby graficzne – wydajności, zapewniający stałe 60 klatek oraz tryb z ładniejszą grafiką, który powoduje spadek płynności do 30 fps. Od Was zależy, co wybierzecie.

Stellar Blade ma również w sobie odrobinę z The Sims i zabawy w przebieranie „laleczki”. Sama bohaterka, jak na dzisiejsze standardy jest dość urodziwa. Jednak, jeżeli nie czujecie takiej potrzeby lub zwyczajnie razi Was skąpo odziana postać to zawsze jest możliwość przebrania EVE w strój, który zakrywa wszystkie „newralgiczne” poligony.

Spis treści

Podsumowanie i ocena

Zdecydowanie polecam Stellar Blade, to bardzo dobry akcyjniak, pozwalający na czerpanie przyjemności z licznych starć z oponentami. Gra zapewnia zarówno świetnie skrojony system walki jak i satysfakcjonująca eksplorację świata. Pod względem fabularnym może nie jest to hollywoodzka produkcja, chociaż może to też jej wielki atut tej gry.

Jeżeli podobał Wam się Devil May Cry lub Evil West to zdecydowanie spodoba Wam się również Stellar Blade. Dzięki możliwości dobrania poziomu trudności jest to zarówno gra dla wyjadaczy gatunku soulslike jak i zielonych jak szczypiorek graczy, nastawionych na eksplorację i poznawanie świata.

Ocena 8/10

Zalety

  • Ciekawa fabuła
  • Misje poboczne
  • Bogate drzewko rozwoju postaci
  • Klimat lokacji
  • System walki
  • Możliwość zakrycia „golizny” bohaterki
  • Dostępne zróżnicowany poziom trudności dla nowych graczy i wyjadaczy
  • Wykreowany świat cieszy oko

Wady

  • Przydałoby się więcej modeli postaci pobocznych
  • Niektóre lokacje przyprawiają o deja vu.

 

Bądź na bieżąco

Obserwuj GamingSociety.pl w Google News.

SoSlowGamer
SoSlowGamer
Redaktor, szef działu retro

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Treść komentarza
Wpisz swoje imię