Gry mają raczej marne szczęście do filmowych adaptacji. Jednym z chlubnych wyjątków, które można policzyć na palcach obu rąk, jest Mortal Kombat z 1995, choć jego sequel, który pojawił się w kinach 2 lata później, znacznie obniżył poziom serii. Teraz, po ponad 20 latach seria powraca do kin.
Nowa odsłona, której producentem ma być James Wan, wprowadzi do uniwersum filmu nową postać, ale nie zabraknie również starych znajomych. Nowym bohaterem ma być Cole Turner, owdowiały bokser z Filadelfii, samotnie opiekujący się córką, a teraz zwerbowany do udziału w znanym niemal każdemu graczowi pojedynku, którego stawką po raz kolejny będzie przyszłość znanego nam świata. Oprócz niego pojawi się spora liczba bohaterów poprzednich części filmów i gier: Kano, Sonya Blade, Lord Raiden, tutaj mający zaledwie 14 lat, Mileena, Jax, Liu Kang, Kung Lao, Shang Tsung, Drahmin, Kabal, Nitara i Reiko – oraz kilku innych.
Co ciekawe, jak zapewne zauważyliście, na liście nie pojawia się dwóch dość ważnych wojowników – Sub Zero i Scorpion. Nie oznacza to jednak definitywnie, że nie zobaczymy żadnego z nich. Powyższa lista to postaci, do odegrania których ogłoszono casting. To, że nie ma na niej słynnych wojowników może oznaczać, że już wybrano odtwórców ich ról i nie będą to profesjonalni aktorzy, a raczej specjaliści w sztukach walki. Nie ma póki co również żadnych informacji na temat innych postaci z uniwersum gry, takich jak Goro czy Shao Kahn.
Przedstawiciele firmy Warner Bros, która posiada prawa do marki, przyznali, że próby stworzenia kolejnej filmowej adaptacji gry trwały już od pewnego czasu. Podejść było kilka, ale za każdym razem rezygnowano – aż na horyzoncie nie pojawiła się osoba reżysera Simona Mcquoida, który wcześniej zajmował się produkcją reklam dla takich marek jak PlayStation, Halo, Range Rover, Beats by Dr Dre i innych. Ponieważ prace nad opisywanym tutaj rebootem dopiero ruszyły, póki co nie wiadomo nic na temat daty premiery, ale ja nie mogę się już doczekać.
Źródło: ThatHashtagShow
