Od kilku miesięcy osoby, które zainstalowały Windows 10 Creators Update, narzekają na działanie systemu operacyjnego. Ich uwaga skupia się przede wszystkim na wydajności w grach, która jest dużo niższa niż powinna. Dopiero teraz Microsoft przyznał, że rzeczywiście jest coś na rzeczy.
Musiało minąć sporo czasu nim Microsoft posłuchał swoich użytkowników. Narzekania na Windows 10 Creators Update trwają od kilku miesięcy i wiele problemów jest powszechnie znanych. Tymczasem Microsoft skutecznie milczał w tej sprawie, dopiero teraz przyznając, że rzeczywiście coś tutaj nie gra. Przy czym słowo „gra” jest tutaj kluczowe, bo to właśnie przy uruchomionych takich tytułach jak Overwatch lub Battlefield 1 najczęściej pojawiają się problemy.
Wielu użytkowników doświadcza drastycznych spadków liczby wyświetlanych klatek na sekundę. Zdarzają się też chwilowe zamrożenia obrazu. Wszyscy doskonale wiemy, jak wpływa to na jakość rozgrywki, szczególnie w grach online. Objawy zdają się być niezależne od podzespołów, bowiem zdarzają się także na bardzo mocnych maszynach. Nie pomaga ani zainstalowanie sterowników na nowo, ani wyłączenie Game DVR, ani tym bardziej uruchomienie trybu Gry. Zresztą to właśnie przy okazji premiery Game Mode zaczęły się kłopoty.
Jest jednak nadzieja, że wkrótce sytuacja się poprawi. Jeden z inżynierów Microsoftu napisał:
– Dziękuje wszystkim za informacje o problemach. Analizujemy wszystkie tropy i już udało nam się zidentyfikować kilka elementów, które mogą powodować wasze problemy. Jeden z nich już naprawiliśmy przy okazji build 16273.
Windows 10 Creators Update Build 16273 został udostępniony pod koniec sierpnia. Jak możemy przeczytać w informacji od inżyniera, na razie naprawia tylko jedną usterkę. Wciąż pozostaje ich jeszcze kilka, więc naprawa wszystkiego może zająć jeszcze trochę czasu. Najważniejsza informacja jest jednak taka – Microsoft pracuje nad rozwiązaniem. Najprawdopodobniej kolejne poprawki będą udostępniane w następnych aktualizacjach. Lepiej późno niż wcale, prawda?
Źródło: Neowin