Darmowy content Call of Duty: Black Ops Cold War został oficjalnie rozpoczęty. Na pierwszy ogień do gry trafił Nuketown.
O nadejściu Nuketownu słyszeliśmy jeszcze w zeszłym tygodniu. Wczoraj dowiedzieliśmy z kolei, że mapa trafi do gry punktualnie o 19:00 i tak się właśnie stało. Postanowiliśmy przejść się po nowej lokacji, zrobić kilka screenów i pokazać Wam, jak prezentuje się Nuketown ’84.
Zobacz: Call of Duty: Black Ops Cold War – szczegóły pierwszej, dużej aktualizacji
Weterani Call of Duty wiedzą doskonale, że Nuketown pod wieloma względami przypomina Shipment. Pojawia się w większości gier i zawsze ma niemalże identyczny layout. Główną niespodzianką jeżeli chodzi o Nuketown w nowej odsłonie serii są więc tekstury i ogólny wygląd mapy.
Tym razem Treyarch postawił na lokację w środku Nevady, która w 1954 roku była szykowana na rządowe eksperymenty. Po 30 latach grupa ludzi odkryła tę lokację i ozdobiła ją różnymi graffitti i przedmiotami zdobytymi podczas swoich poprzednich podróży.
Jak widać na powyższych obrazkach, mapa jest dosyć kolorowa, jasna i pełna drobiazgów porozrzucanych tam przez jej ostatnich mieszkańców. Całość prezentuje się bardzo dobrze, na PC wygląda ładnie i oferuje podobne doświadczenie do Nuketownów z kilku poprzednich odsłon Call of Duty. Chociaż tutaj nie ma jetpacków z Infinite Warfare czy Black Ops 3, Cold War przyspieszył znacznie rozgrywkę względem Modern Warfare, co czyni mecze na Nuketown jeszcze przyjemniejszymi.