Testy
AGON AG251FZ zdecydowanie wygląda świetnie i tak też jest wyposażony. A jak radzi sobie w testach sprawnościowych? W urządzeniu zastosowano matrycę TN zapewniającą czas reakcji na poziomie 1 ms. Podświetlenie zapewnia popularne obecne rozwiązanie W-LED. Matryca ma dość nietypowy wymiar 24,5 cala i wyświetla obraz w rozdzielności 1920 x 1080 pikseli w formacie 16:9. Prawdziwą gratką w jego przypadku jest częstotliwość odświeżania wynosząca 240 Hz, co jest poezją dla oczu. Jest to jeden z pierwszych monitorów wyświetlających obraz z taką częstotliwością. Aby jednak skorzystać z tych dobrodziejstw należy zaopatrzyć się również w odpowiednią kartę graficzną.
Z wielkim zadowoleniem stwierdzam, że AGON to pierwszy z monitorów, którego uzyskiwane wyniki testów pokrywały się z tym, o czym pisał producent. Posiada szereg funkcji umożliwiających dostosowanie parametrów wyświetlania pod potrzeby użytkownika. Wbudowane profile dedykowane dla graczy pozwalają w szybki sposób dostosować jakość obrazu pod konkretny gatunek gier: FPS/RTS/Wyścigi oraz trzy własne, do których mamy szybki dostęp z poziomu przycisków na pilocie. Chociaż te wymagają nieco czasu, aby je skonfigurować wedle osobistych gustów.
W pierwszej kolejności zweryfikowałem czy matryca jest w stanie uzyskać deklarowane przez producenta 400 cdm. Wynik ten uzyskała bez najmniejszego problemu, jednak z racji tego, że takie wartości mogą powodować „wypalanie oczu” poprzestałem na 400 cdm i nie celowałem już wyżej, bo to raczej nie ma sensu.
Przy 400 kandelach zaobserwować można spore odchylenie w punkcie bieli z 65 K wzorcowego uzyskany wynik to 63,65 K.
Przy ustawieniu jasności na poziomie 300 cmd trafimy niemal idealnie w punk bieli uzyskując 65,03 K.
Kolejny punk to równomierność podświetlenia matrycy. Przy ustawieniu luminacji na poziomie 400 cmd odchylenia podświetlenia względem środka nie przekraczają granicy 10%. Jednak, jeżeli porównamy poszczególne obszary między sobą zauważymy, że różnica pomiędzy lewym górnym a prawym dolnym obszarem wynosi aż 68 kandeli.
Nieco mniejsza różnica jest w przypadku kalibracji na 300 kandeli. W tej sytuacji różnice pomiędzy lewym górnym a prawym dolnym obszarem wynoszą 46 cdm. W obu przypadkach różnice te są zauważalne podczas korzystania z pulpitu i Internetu, natomiast nie zauważyłem ich podczas grania.
Przy tym ustawieniu średni błąd Delta E nie przekraczał 3,0, co dla monitorów segmentu konsumenckiego jest wartością akceptowalną.
Pokrycie barw dla przestrzeni sRGB wynosi, 99% co jest wynikiem niemal doskonałym. To waśnie ta przestrzeń barw jest najbardziej interesująca dla graczy, a właśnie dla nas został przygotowany AG251FZ. Nieco słabiej wypada pokrycie przestrzeni barw AdobeRGB i NTSC wynoszące odpowiednio 76 i 72%. Nie ma jednak co się czarować, monitor jest dla graczy a nie dla grafików.
Kolejny etap to test na tzw. oko, na które chłop w szpitalu umarł ;). Porównując plansze kontrolne można zaobserwować brak idealnego odcięcia pomiędzy kontrastowymi kolorami. Aczkolwiek jest on widoczny z bardzo bliska i wynosi zaledwie jeden piksel. Zdecydowanie lepiej wygląda przejście z bieli w szarość i w czerń – odcięcie jest precyzyjne i ostre niczym kosa Śmierci u Pratchetta. Gradientowe przejście pomiędzy kolorami również jest precyzyjne. To, co zasługuje na szczególną pochwałę, to odświeżanie 240 Hz oraz czas reakcji wynoszący 1 ms, dzięki którym ruchome obrazy nie migoczą i nie pozostawiają powidoków.