Wygląd i wykonanie
Jeśli miałbym krótko opisać wymiary testowanego projektora powiedziałbym, że to taki typowy projektor… Odkrywcze, prawda? Projektory o takich wymiarach to są właśnie te urządzenia, które większość z nas widziała we wspomnianych szkołach, firmach lub lokalach. Jest przy tym stosunkowo lekki, dzięki czemu decydując się na podwieszenie go pod sufitem nie musimy obawiać się, że jego masa doprowadzi do urwania uchwytu.
Podróż po obudowie Epsona zacznijmy od przodu, najważniejszego elementu, czyli lampy. Chroni ją zamykana ręcznie plastikowa zasuwa. Obok niej znajdziemy logo producenta oraz wylot powietrza, a tuż pod lampą został umieszczony czujnik podczerwieni do komunikowania się z pilotem. Zdecydowanie nie można go niczym zasłaniać lub zakrywać.
Na prawym boku mamy filtr, który raz na jakiś czas warto przeczyścić. Nie chcecie wiedzieć w jakim stanie był ten konkretny filtr.
Lewy bok nie zawiera żadnych istotnych elementów, natomiast z tyłu znajdziemy głośnik oraz zestaw portów.
Na górze obudowy, idąc od przodu projektora, znajdziemy suwaki regulujące ostrość i rozmiar obrazu oraz suwak odpowiedzialny za jego geometrię. To w ten sposób możemy sterować kątem padania światła.
Dalej mamy przyciski sterujące oraz diody sygnalizujące stan urządzenia. Za pomocą przycisków możemy w całości sterować całym projektorem bez konieczności korzystania z pilota.