Dzisiaj recenzja trochę nietypowa, bowiem książki. Jednak „The Science of Rick and Morty” jest na tyle mocno powiązana ze znanym i uwielbianym serialem animowanym, że nie mogłem oprzeć się pokusie napisania kilku słów o niej. Tym bardziej, że coraz częściej i chętnej dotykamy tematyki ogólnie pojętej rozrywki i kultury.
Rick i Morty to szalony serial, w którym poznajemy przygody Ricka Sancheza i jego wnuka Mortyego Sancheza. Pierwszy z nich jest gburem bez żadnych skrupułów, ale jednocześnie najmądrzejszym stworzeniem na Ziemi lub nawet w całej galaktyce. Razem z nim w podróż po galaktyce, czasie i wymiarach rusza Morty. Jest on wnukiem Ricka i pod wieloma względami jego przeciwieństwem. Nie jest zbyt inteligentny. Nie jest zbyt popularny. Ale za to ma, przynajmniej początkowo, serce na dłoni. To on jest w tym duecie głosem rozsądku. To on dba o moralność i słuszne wybory. Jeśli jeszcze jakimś cudem nie oglądaliście przygód tej szalonej dwójki, to musicie czym prędzej nadrobić te zaległości. To jedna z najlepszych bajek ostatnich lat, a właśnie emitowany jest czwarty sezon.
Skoro Rick jest genialnym, ale jednocześnie szalonym naukowcem, to domyślacie się zapewne, że w serialu jest mnóstwo elementów science-fiction. Znajdziecie tutaj wszystko, co już było w filmach, książkach i serialach z tego gatunku i prawdopodobnie jeszcze więcej. Rick i Morty podróżują w czasie, między wymiarami i przemierzają najdalsze zakątki kosmosu. Dziadek potrafi stworzyć nie tylko nowe istoty, ale też całe światy, nie wspominając już o zaawansowanych pojazdach, broniach i urządzeniach. Ale ile w tym jest nauki, a ile fikcji? Czy wszystkie te rzeczy, które wspólnie wyprawiają bohaterowie są tak naprawdę możliwe? Nawet jeśli nie teraz, to może chociaż w przyszłości? Na te pytania postanowił odpowiedzieć Matt Brody w książce „The Science of Rick and Morty – nienaukowy przewodnik po świecie nauki”.
Książka nie tylko dla fanów serialu
Zacznijmy od tego, że chociaż w książce jest całe mnóstwo odniesień do serialu Rick i Morty, to nie jest to produkcja przeznaczona tylko dla fanów animacji. To przede wszystkim tytuł popularnonaukowy, który na łamach swoich kart stara się rozprawić z wieloma zagadnieniami, a nawet mitami. Świat Ricka i Mortyego Sanchezów to zaledwie pretekst do tego. Rewelacyjny, ale jednak pretekst. Dlatego w pierwszej kolejności to propozycja dla każdego, kto chciałby dowiedzieć się czegoś na temat kosmosu, klonowania, ekologii, ewolucji, naszych snach, programowaniu ludzkiego ciała, wielowymiarowości i wielu, wielu innych zagadnieniach. W sumie książka składa się z 19 rozdziałów, w którym poruszany jest jeden konkretny temat.
Matt Brady postarał się, aby całość była napisana możliwie ciekawym, ale jednocześnie prostym i zrozumiałym językiem. Powiedziałbym wręcz, że wiele rzeczy tłumaczonych jest na „chłopski rozum” i nie ma w tym absolutnie nic złego. To nie jest wada tej książki. Wręcz przeciwnie, to jej największa zaleta. Cały czas balansujemy gdzieś między żartem, a poważnym językiem. Dzięki temu można w spokoju oddać się rozważaniom na temat kolejnych koncepcji, pomysłów i zagadnień ze świata science-fiction. Jestem pewien, że to propozycja zarówno dla tych nieco starszych, jak i młodszych odbiorców. Każdy znajdzie tutaj coś dla siebie.
Oczywiście nie jest to książka dla naukowców, którzy dobrze orientują się w temacie fizyki kwantowej, astronomii czy biologii. Oni prawdopodobnie nie znajdują tutaj nic odkrywczego. To książka dla – nazwijmy to – zwykłych ludzi, którzy chcą poszerzyć swoją wiedzę bez czytania nużących, skomplikowanych tomisk wydawnictw naukowych. Dlatego z czystym sercem mogę Wam polecić książkę „The Science of Rick and Morty – nienaukowy przewodnik po świecie nauki”. Jak dla mnie zasługuje ona na solidną 10! Pomimo dotykania wielu skomplikowanych tematów, przyciąga do siebie niczym magnes. Syndrom jeszcze jednego rozdziału jest tutaj niezwykle silny!