Jeśli interesujecie się grami, to prawdopodobnie poznaliście już historię Adrew Fincha. Mężczyzna w 2017 roku stracił życie z powodu czegoś, co miało być „żartem”. Problem polega na tym, że policja nie żartowała i zastrzeliła mężczyznę. Jeden z winnych całego zamieszania właśnie usłyszał wyrok.
Tragedia miała miejsce 28 grudnia 2017 roku. Tego dnia dwaj miłośnicy Call of Duty: WWII (Casey Viner i Shane Gaskill) pokłócili się z powodu gry oraz kwoty 1,5 dolara. Chociaż mogło się wydawać, że poszło o głupotę, to finał nie okazał się zbyt szczęśliwy. Viner zagroził, że wezwie do Gaskilla oddział SWAT. Ten, wiedząc co się święci, podał mu swój były adres, pod którym aktualnie nie mieszkał.
Zobacz: Zabił kolegów w grze, poniósł konsekwencje w realnym życiu
I na tym sprawa powinna się zakończyć. Jednak Casey Viner skontaktował się z Tylerem Barrissem, znanym jako SWAuTistic. Taki pseudonim nadano mu z powodu notorycznego swattingu, czyli właśnie wzywania oddziałów SWAT dla żartu. Barriss zadzwonił na 911 i poinformował, że zabił swojego ojca i przetrzymuje pozostałych członków rodziny jako zakładników. Jako adres podał ten, który Gaskill przekazał Vinerowi. Oczywiście policja nie mogła zbagatelizować takiego zgłoszenia, więc na miejsce wysłano oddziały funkcjonariuszy.
Na miejscu drzwi otworzył Andrew Finch, który nie miał kompletnie pojęcia o co chodzi i nie był w żaden sposób związany ze skłóconymi graczami Call of Duty. Niestety, nie zostało to do końca wytłumaczone, ale jeden z policjantów oddał do niego strzały. Te okazały się śmiertelne. Pojawiały się głosy, że Finch wykonał jakiś dziwny ruch, który zaniepokoił funkcjonariusza i stąd taka reakcja, ale to nic pewnego. Faktem natomiast jest to, że z powodu niezwykle głupiego żartu ktoś stracił życie.
Zobacz: Rafonix przed sądem. Patostreamer odpowie za pobicie niepełnosprawnego
Tyler Barriss szybko został zatrzymany. Jego sprawa właśnie znalazła swój finał. Mężczyzna został uznany winnym aż 51 zarzutów, w tym wykonywania fałszywych telefonów i kłamania w sprawie podłożenia bomby. Z tego powodu spędzi za kratkami aż 20 najbliższych lat. Co ważne, Casey Viner oraz Shane Gaskill również mają z tego powodu problemy. Obaj mają sprawy w sądzie o współudział w popełnieniu przestępstwa, ale jeszcze nie usłyszeli wyroków. Z kolei Justin Rapp – policjant, który oddał strzały – został uznany niewinnym.