Zagadka: jaka drużyna po raz 40 (tym samym składem) osiągnęła podium dużego turnieju? Odpowiedź: Virtus.pro. Szkoda, że tym razem było to po raz kolejny drugie miejsce, ale z dużo mniej utytułowanym przeciwnikiem niż w Epicenter. Bowiem Renegades byli jak najbardziej w zasięgu polskiej formacji.
Finałowe spotkanie StarLadder i-League Invitational z drużyną Renegades rozgrywane było na mapach Mirage i Train. W zapasie była jeszcze mapa Cobblestone, ale niestety nie było potrzeby jej już rozgrywać. Początek Mirage był całkiem udany dla Polaków, ale po trzech ugranych przez nich rundach to Renegades przeszli do ofensywy, by szybko zrównać się z naszymi zawodnikami, a pod koniec pierwszej połowy już prowadzić 9:6. Nie pomogła nawet kolejna wygrana przez Virtus.pro pistoletówka, a następująca po niej runda była ostatnią na tej mapie, gdzie VP byli jeszcze w stanie coś ugrać. Wynik pierwszej mapy: 16:8.
Train zaczął się zupełnie inaczej i przebiegał niestety jeszcze gorzej, bo nie tylko Polacy przegrali pierwszą pistoletówkę, ale mieli też większą stratę przy zamianie stron niż na 1. mapie. Przegrywali wtedy już 5:10. W drugiej, grając po stronie TT, Virtusi starali się odrobić nieco dystansu, ale misja ta ostatecznie zakończyła się niepowodzeniem, a cała mapa wynikiem 16:10.
Za swoje 2. miejsce Virtusi zgarnęli 35 tysięcy dolarów, natomiast Renegades otrzymali do podziału aż 75 tysięcy dolarów. Trzecie miejsce HellRaisers zostało nagrodzone 15 tysiącami dolarów.
Virtus.pro vs. Renegades – 0:2 (8:16, 10:16)
Źródło: wł.