Epic Games Store najwyraźniej nie ma zamiaru iść w tym samym kierunku, co Steam. Zamiast stawiać na liczbę dostępnych gier, dużo ważniejsza dla twórców Fortnite’a ma być jakość. Tak przynajmniej utrzymuje szef firmy – Tim Sweeney.
Jednym z wielu problemów Steama jest – mówiąc w skrócie – panujący w sklepie śmietnik. Wśród wielu ciekawych i wartościowych produkcji zarówno największego kalibru, jak i indyków jest cała kupa gówna (nie bójmy się używać tego słowa). Mnóstwo gier porno, słabych przeróbek, beznadziejnych łamigłówek i produkcji stworzonych przez ludzi z mentalnością 5-latka (nie obrażając 5-latków). To między innymi dlatego, że wystarczy zapłacić 100 dolarów, aby dana gra pojawiła się na Steamie.
Zobacz: Epic Games Store potajemnie zbiera nasze dane ze Steama?
Epic Games nie chce iść w tym samym kierunku. Chociaż platforma przypomina Steama w jego początkowych miesiącach, gdzie również konieczne były negocjacje przy okazji premiery każdego, większego tytułu, to nie zamierza doprowadzić do tego, do czego doprowadziło Valve. Z czasem Epic Games Store otworzy się na niezależnych twórców, ale chcą uniknąć nie tylko gównianych produkcji, ale też gier pornograficznych.
– Jest część Epic, która tworzy narzędzia kreatywne jak na przykład Unreal Engine. Jest on dostępny dla wszystkich i można przy jego pomocy robić wszystko, co jest legalne. Nie możemy zawetować czegoś, co jest kontrowersyjne. To trochę jak z Wordem. Microsoft w regulaminie nie może zabronić użytkownikom pisania w programie konkretnych rzeczy – powiedział szef Epic Games, Tim Sweeney.
Zobacz: Epic Games Store zmieni się diametralnie w najbliższych miesiące. Znamy konkretne plany
Zupełnie inaczej ma się sprawa z Epic Games Store, gdzie będzie prawdopodobnie surowa selekcja tego, co finalnie trafi do sklepu.
– Mamy swoje standardy, które nie dopuszczają gównianych gier. Będziemy jedynie akceptować gry o przyzwoitym poziomie jakości, bez względu na ich skalę, niezależnie czy to produkcje typu indie, czy wielkie produkcje AAA. Weźmiemy wszystko od kategorii M do R. Na przykład GTA byłoby dla nas w porządku, ale już gry porno, bloatware czy gry stworzone tylko po to, aby szokować graczy nie będą mile widziane. PC-ty to otwarta platforma, więc jeśli jakaś gra nie trafi do nas, to zawsze można ją sprzedawać bezpośrednio – skomentował Tim Sweeney.
Czy to oznacza, że każda gra, przed pojawieniem się w Epic Games Store, będzie dokładnie sprawdzana? Ma to wygląda. Tim Sweeney dodał, że jego zdaniem mogą to robić ludzie i powinni oni być w swoich ocenach racjonalni.