Nowe restrykcje u zachodnich sąsiadów mają zablokować oferty „bez pokrycia”. Amazon jednak znalazł już pomysł na obejście prawa legalnymi metodami.
Może zwróciliście uwagę na to, w jaki sposób twórcy wprowadzają do obiegu swoje najnowsze propozycje. Dość popularnym stało się sprzedawanie gier w chwili, gdy te nawet nie są jeszcze ukończone. Oczywiście, mało kto poszedłby na taki układ, gdyby nie fakt, że do płyty lub cyfrowego kluczyka dorzucane są dodatki niewystępujące w momencie premiery.
Sąd w Monachium uznał jednak, że tak być nie może i narzucił dystrybutorom w Niemczech odgórny zakaz sprzedaży gier w ramach pre-orderu, jeśli w ofercie znajduje się informacja o niesprecyzowanej dacie premiery. Oznacza to, że z internetowych katalogów znikną tytuły opatrzone napisem „Coming Soon”.
Gdy konsumenci zamawiają towary w Internecie, dostawcy muszą określić, kiedy towary zostaną dostarczone – spuentował Düsseldorf Consumer CEO, Wolfgang Schuldzinsk
Rzecz jasna, narzucone prawo dotyczy wyłącznie Niemców. Polacy i reszta ferajny z całego świata nadal może inwestować w ciemno. Choć nie wykluczone, że i rodzime instytucje prawa w niedługim czasie podejmą temat zakupów dokonywanych w przedsprzedaży.
Jeśli kiedykolwiek do tego dojdzie, to polskie sklepy internetowe będą już miały patent na rozwiązanie problemu dzięki sieci Amazon. Zamiast dopytywać się deweloperów o dokładny termin wydania można wstawić najpóźniejszą możliwą datę. Tak jak w przypadku Cyberpunk 2077, gdzie w miejscu terminu premiery podali dość kuriozalną informację – 31 grudnia 2099. I to w żaden sposób nie narusza nowych regulacji sprzedaży.
Źródło: wccftech.com