Jest Summoner’s Rift, Summoner’s Cup, a niedawno na nasze gamingowe stoły trafiła klawiatura XPG Summoner. Czy warto się pochylić nad poręcznym Przywoływaczem?
Jeśli marka XPG nie budzi w Waszych głowach żadnych bliższych skojarzeń, to być może zrobi to nazwa ADATA – pochodzący z Tajwanu, uznany producent przede wszystkim dysków oraz pamięci RAM. Natomiast XPG to “córka” tejże firmy, która koncentruje się wokół akcesoriów typowo gamingowych, jak słuchawki czy klawiatury – jak w przypadku testowanego dzisiaj Summonera. I, uwaga, będzie to spora odmiana w porównaniu do innych naszych recenzji klawiatur, gdyż do tej pory mieliśmy okazję sprawdzać głównie urządzenia oparte o przełączniki czerwone, a tym razem do naszej redakcji trafił sprzęt ze switchami Cherry MX Speed – srebrnymi.
Specyfikacja techniczna XPG Summoner
- Typ klawiatury: Mechaniczna;
- Przełączniki: Cherry MX Speed
- Liczba przycisków: 104;
- Rodzaj podświetlenia: RGB;
- Długość kabla: 1,8 m;
- Rodzaj wtyku: 2x USB;
- Makra: Tak, z oprogramowaniem;
- Anti-Ghosting: Pełny;
- Wymiary: 449 x 135 x 44 mm;
- Masa: 950 g;
- Dodatkowe: chwytak do wyjmowania przycisków, dodatkowe nakładki;
- Cena: 499 PLN;
Wygląd, jakość wykonania i ergonomia
Klawiatura robi doskonałe pierwsze wrażenie. W zestawie otrzymujemy nie tylko samo urządzenie czy instrukcję, ale też zestaw dodatkowych, czerwonych nakładek na kluczowe klawisze, wraz z kluczykiem ułatwiającym demontaż. Do tego ściągawka z profili (o czym pod koniec tekstu) oraz zestaw naklejek. Oprócz tego, w pudełku znajdziemy też praktyczną i gustowną podkładkę pod nadgarstki. Została ona pokryta czymś skóropodobnym, jest miękka i sprężysta, jednym słowem stanowi dobre uzupełnienie całego kompletu. Wzorem wielu innych urządzeń tego typu, nie jest mocowana na żadne zaczepy, a na bardzo silny magnes, który skutecznie uniemożliwia jej przesuwanie.
Jeśli chodzi o design, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że gdzieś już coś podobnego widziałem – kształt, kolor górnej części obudowy, rolka do zmiany głośności multimediów… Ale jak to mówią, jak się wzorować to na najlepszych. Od góry patrząc, klawiatura nadal utrzymuje wrażenie produktu z wysokiej półki, wręcz premium. Dzięki temu jest też sztywna i wytrzymała, nie ugina się ani nie trzeszczy. Plusem jest również to, że przełączniki są ponad powierzchnią obudowy, więc bardzo łatwo się je czyści. Trochę psuje je natomiast dolna płyta – czarny plastik, z którego została wykonana moim zdaniem nieco za bardzo kontrastuje ze świetną, metalową górą. Ale coś za coś – przynajmniej dzięki temu zabiegowi urządzenie nie waży tony, a też raczej niezbyt często zdarza się oglądać klawiatury od spodu. Natomiast co do samej ergonomii to zabrakło mi tutaj nieco większej możliwości regulowania kąta nachylenia – Summoner może leżeć albo całkiem płasko, albo być podniesiony – nie ma nic pośredniego. Nie uświadczymy tu też żadnego systemu prowadzenia kabla, co bardzo by się przydało, biorąc pod uwagę, że kabel ten jest gruby i opleciony. Mile widzianym dodatkiem jest podwójna wtyczka USB w standardzie 2.0 i wejście w samej klawiaturze, które pozwala na ładowanie telefonu czy podpięcie chociażby pendrive’a.
Klawiatura oferuje standardowy zestaw 104 klawiszy, wspomniane pokrętło do zmiany głośności oraz klawisz wyciszania. Żadnych dodatkowych klawiszy dla makr czy sterowania multimediami – to realizujemy za pośrednictwem klawiszy funkcyjnych.
Klawisze, podświetlenie i oprogramowanie
Jak wspomniałem na początku tekstu, model do recenzji wyposażono w przełączniki Cherry MX Speed (srebrne). Dają one specyficzne wrażenie korzystania z klawiatury będącej połączeniem laptopowej, ale o długim skoku klawisza. Podkreślam – skoku, nie drodze do aktywacji. Ta jest niesamowicie krótka – ta, według specyfikacji podanej przez Cherry wynosi zaledwie 1,2 mm. Przełączniki są liniowe i nie wydają praktycznie żadnych dźwięków, jedyne co słyszymy to stukot uderzania nakładek o obudowę. Jeśli nauczycie się na nich pisać, korzystając z ich błyskawicznej aktywacji, klawiatury praktycznie w ogóle nie będzie słychać. Wersja Speed nie wymaga też prawie żadnej siły – aktywacja następuje niemalże po dotknięciu klawisza. Jestem fanem chodzących twardo i głośno przełączników niebieskich, ale na tych też niezwykle przyjemnie mi się pracowało. W przeciwieństwie do czerwonych chodzą bardziej “płytko”, nie było więc wrażenia “zapadania” się palca. Urządzenie wyposażono też w system anti-ghosting, co ciekawe – w dwóch wersjach. Możemy włączyć pełny anti-ghosting, dla całej klawiatury, albo do 6 klawiszy na raz – mogą tego wymagać niektóre starsze programy.
Ciekawie zrealizowano pracę z makrami w Summonerze. To, że nie ma dedykowanych im przycisków, nie oznacza, że nie da się takowych nagrać. Można to zrobić, za pomocą kombinacji klawiszy Fn + Alt + PF-1 – 5 (pierwsze pięć klawiszy funkcyjnych ma więc podwójną rolę), a wywołać przez PF1 – 5 + Fn. Te same kombinacje klawiszy mogą wywoływać różne makra dzięki przełączaniu się między profilami użytkownika, co również robimy za pomocą skrótu klawiszowego: Fn + PF1-5. Uwaga: tak zrealizowane przełączanie się pomiędzy profilami ma jedną wadę – po przełączeniu się na inny profil zmienimy nie tylko przypisane makra, ale także schemat kolorów podświetlenia. Szkoda, że nie udało się tego jakoś rozgraniczyć, choć wiem, że zabieg ten był częściowo celowy – chodziło o wizualne odzwierciedlenie tego, na którym profilu się aktualnie znajdujemy.
Podejrzeć tak stworzone makra czy też edytować je możemy również z poziomu dołączonego oprogramowania. Mamy także możliwość za jego pośrednictwem zbindować sobie funkcje niektórych klawiszy, dzięki czemu jednym przyciskiem możemy na przykład użyć Kopiowania, Wklejania, uruchamiać aplikacje i wywoływać wiele innych komend. To świetna zmiana, bo jeszcze jakiś czas temu klawiatura w ogólnie nie oferowała aż tak rozbudowanych opcji konfiguracji.
Najbardziej rzucającą się jednak w oczy opcją oprogramowania dołączonego do Summonera jest zabawa podświetleniem. Możemy wybrać jeden z 9 efektów podświetlenia, zmienić liczbę kolorów, które biorą udział w danym efekcie (maksymalnie może ich być 12) oraz oczywiście zmienić same kolory. Mamy też edytor efektów, więc dla miłośników takich bajerów może to być zabawa na długie godziny.
Podsumowanie
Oprogramowanie z tak bogatymi możliwościami konfigurowania makr i przypisywania różnych funkcji pod klawisze to jeden z największych atutów XPG Summonera. Oprócz tego na pochwałę zasługują oczywiście zastosowane przełączniki Cherry MX Speed, z którymi pracuje się i gra naprawdę doskonale. Na uznanie zasługuje również design, chociaż tutaj nie obyło się bez kilku drobnych minusów. Niemniej jednak to klawiatura, która – za porównywalną cenę – oferuje niemal wszystko to co topowe modele dla graczy.
Tekst powstał przy współpracy z firmą ADATA. Recenzowaną klawiaturę już w najbliższy poniedziałek, 30 listopada, znajdziecie – wraz z innymi promocjami na Cyber Monday – w sklepie x-kom.
Ocena: 7/10
Zalety
|
Wady
|