PewDiePie został definitywnie pokonany. Nawet wielka mobilizacja jego fanów nie pomogła. Pierwszym w historii YouTube’a kanałem, który przekroczył magiczną barierę 100 mln subskrypcji jest T-Series.
Przez wiele lat PewDiePie był niekwestionowanym królem YouTube’a. Dla jednych kontrowersyjny, dla innych zabawny i szczery Szwed długo liderował pod względem liczby subskrybentów. Jednak kilka miesięcy temu sytuacja zaczęła się zmieniać. Niebezpiecznie blisko zbliżał się do niego indyjski kanał T-Series. Doszło wręcz do czegoś na wzór wojny. Fani prześcigali się w pomysłach, jak pomóc Szwedowi w utrzymaniu pozycji lidera. Niektórzy nawet hackowali drukarki innych użytkowników internetu i drukowali za ich pomocą ulotki nawołujące do subowania PewDiePie’a.
Zobacz: Deweloperka The Division 2 publicznie namawiała do zabicia… PewDiePie’a
Ale to nie pomogło. Chociaż przy 90 mln można było mówić jeszcze o zawziętej rywalizacji, to od tego momentu YouTuber zaczął przegrywać. Jego dynamika wzrostu subskrypcji znacząco spadła. Dlatego też to właśnie T-Series jest pierwszym na świecie kanałem, który uzyskał aż 100 mln subów. Ale nie ma czemu się dziwić. To potężna sieć, która ma na swoim koncie aż 25 różnych kanałów, generujących w sumie 13 mld wyświetleń w ciągu 3 miesięcy. Z takim gigantem na równi rywalizował jeden YouTuber. Już samo to jest imponujące. Poza tym Szwed ma 96 mln subów, więc też całkiem sporo.
Poza tym Felix Kjellberg, bo tak nazywa się PewDiePie, nie ma wielkich powodów do zmartwień. Nadal to autorskie kanały najbardziej przyciągają uwagę reklamodawców i wielkich marek. I chociaż YouTuber wywołał kilka skandali i jest autorem sporej liczby kontrowersji, to na stan swojego konta raczej nie ma co narzekać.