Ostatnie zmiany w Apex Legends są tak absurdalne, że aż ciężko w to uwierzyć.
Jeszcze niedawno w kontekście nowego battleroyale Respawn Entertainment prowadziliśmy dyskusję o braku różnorodnego contentu oraz stosunkowo nudnej zawartości sklepu z mikropłatnościami. Główny problem polegał na tym, że w przeciwieństwie do chociażby Fortnite’a, w sklepie pojawiały się wyłącznie przedmioty możliwe również do znalezienia w skrzynkach.
Zobacz: Apex Legends: nowe skórki w trybie solo
Respawn postanowił więc odpowiedzieć na te narzekania i sprawdzić przy okazji, jak głębokie są portfele ich społeczności. Jak możecie się domyślać, internet nie jest zachwycony…
Najnowszy problem kręci się wokół wprowadzonej niedawo the Iron Crown Collection, 24 nowych, rzadkich oraz legendarnych przedmiotów. Otwieracie ekskluzywne dla tego wydarzenia skrzynki, dostajecie jeden z nowych kosmetyków (bez duplikatów) i zbieracie całą kolekcję.
Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że w ramach dostępnych podczas trwającego eventu zadań dostaniemy wyłącznie dwie skrzynki. Co gorsza, zdobywając wszystkie 24 przedmioty z listy Iron Crown, odblokowujecie również możliwość zakupienia Raven’s Bite, Heirlooma, najrzadszego rodzaju przedmiotów.
W najlepszym przypadku otwieracie więc dwie skrzynki zdobyte z nagród, kupujecie kolejne 22, żeby odblokować resztę przedmiotów w kolekcji, a potem wydajecie 3500 Apex Coins (ok. 35$), żeby wreszcie położyć swoje ręce na ekskluzywnej siekierce. Zgodnie z wyliczeniami Kotaku, które szybko rozeszły się po całym internecie, na taką przyjemność potrzebujecie 170$.
W rezultacie, większość internetu zapomniała już o trybie solo, nowym wydarzeniu czy powrocie Apexa do ścisłej czołówki transmitowanych na Twitchu tytułów. Zamiast tego gracze dostali w twarz absurdalną ilością mikropłatności, które zebrały całą uwagę mediów oraz społeczności.