Strona głównaGryAktualnościŹródła Fallouta 1 i 2 jednak nie przepadły – wszystko dzięki jednej...

Źródła Fallouta 1 i 2 jednak nie przepadły – wszystko dzięki jednej programistce

Czasami skrupulatność jednego człowieka może uratować projekt. Tym razem stara dyskietka ocaliła kod z wczesnych wersji Fallout 1 oraz 2.

Gdy Tim Cain, główny twórca oryginalnego Fallouta, żalił się niedawno, że materiały z wczesnego etapu produkcji gry przepadły bezpowrotnie, nastroje wśród fanów były raczej grobowe. Interplay, według jego relacji, kazał mu nie tylko usunąć wszystkie kopie wczesnych wersji gry, ale nawet notatki z narad, a potem sam… zgubił archiwa. Zniknęły nie tylko kody źródłowe, ale też oryginalne grafiki i modele postaci, z których powstały kultowe gadające głowy NPC-ów.

Na szczęście, jak się okazuje, nie wszystko stracone. Rebecca Heineman, współzałożycielka Interplay i programistka, postanowiła zostać nieoficjalną strażniczką dziedzictwa Fallouta. Jak sama przyznała, „uczyniła sobie z tego misję” i archiwizowała wszystko, co stworzyła – od kodu źródłowego po prototypy i notatki – na płytach CD-ROM niczym prawdziwy programistyczny Indiana Jones. Dzięki temu, mimo nakazów kasowania wszystkiego, kod źródłowy Fallouta 1 i 2 przetrwał w jej prywatnych zbiorach.

Heineman już wcześniej udostępniała publicznie swoje archiwa – na przykład kod wersji Doom na 3DO wrzuciła na GitHuba (bo „napisałam go sama, więc mogę!”). W przypadku Fallouta sytuacja jest bardziej złożona, bo prawa do marki należą dziś do Bethesdy, więc ewentualna publikacja kodu wymagałaby ich zgody.

Odkrycie, że kod źródłowy Fallouta 1 i 2 jednak przetrwał, wywołało w społeczności falę entuzjazmu i nostalgii. Gracze spekulują o potencjalnych remasterach, łatwiejszym modowaniu czy nawet powrocie klasyków na współczesne konsole. Jedno jest pewne – gdyby nie archiwizacyjny upór Heineman, historia gier mogłaby stracić kawałek swojego dziedzictwa. A tak, Vault Boy może spać spokojnie, bo jego świat nie zginie w cyfrowym niebycie.

No i nie oszukujmy się – archiwizowanie wszystkiego na płytach CD to już prehistoria. Do tego spore ryzyko. Z mojego starego archiwum nagrywanego na płytach CD, nie przetrwało praktycznie nic. Cieszymy się, że w przypadku archiwów Heineman wygląda to zgoła inaczej.

Bądź na bieżąco

Obserwuj GamingSociety.pl w Google News.

SoSlowGamer
SoSlowGamer
Redaktor, szef działu retro

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Treść komentarza
Wpisz swoje imię