Xbox i Bethesda w końcu podzieliły się ze światem fragmentami rozgrywki jednej z najbardziej wyczekiwanych gier – Starfield. Co ciekawe, odczucia co do produkcji są w wielu przypadkach… mieszane.
Starfield, po tym jak zaliczył opóźnienie z pierwotnie zakładanej daty premiery w 2022 roku, ma zadebiutować w przyszłym. Plus całej sytuacji jest taki, że najważniejsze prace nad grą zmierzają ku końcowi, a to co pozostało to szlifowanie i dopieszczanie. A jest co szlifować, bo uważne przyjrzenie się pokazanemu wczoraj zwiastunowi może wzbudzić kilka wątpliwości.
Zobacz: Phil Spencer chce żeby w Starfield zagrało więcej osób niż w Skyrim
Zbieranie surowców wygląda jak żywcem wzięte z No Man’s Sky, podobnie interakcja z kosmiczną fauną. Autorzy obiecują wszechświat złożony z 1000 planet, gotowych do odkrycia i zbadania – wszyscy wiemy jak takie obietnice skończyły się w przypadku NMS.
Oprócz eksploracji, mamy otrzymać rozbudowany edytor postaci, crafting i system umiejętności. Tu jednak ciekawostka – pomimo bardzo rozbudowanych dialogów w grze (przeszło 100 tys. linii dialogowych) nasza postać nie odezwie się w grze ani razu, co potwierdziła Bethesda na swoim koncie na Twitterze.
Yes, dialogue in @StarfieldGame is first person and your character does not have a voice. pic.twitter.com/A8384m6rGN
— Bethesda Game Studios (@BethesdaStudios) June 13, 2022
Oprócz tego, zaprezentowano fragmenty walki, jednak tutaj wyraźnie było widać problemy związane z wykorzystanym silnikiem Creation Engine 2. Chwilami dały się zauważyć wyraźne spadki liczby FPSów.