Nvidia zaprezentowała nowy model karty graficznej. Ale nie jest to konstrukcja, na którą z wypiekami na twarzy czekali gracze na całym świecie. Prawdę mówiąc, to zastanawiam się – po co w ogóle taki model w ofercie?
Nie, nie jest to ani GTX 1180, ani nawet GTX 1170 lub GTX 1160. To nic innego, jak GeForce GTX 1050 z 3 GB pamięci VRAM. Do tej pory nie było takiej karty w ofercie zielonego producenta. Mieliśmy jedynie GTX-a 1050 z 2 GB pamięci VRAM lub GTX-a 1050 Ti z 4 GB pamięci. Tym samym nowa konstrukcja plasuje się dokładnie po środku. Chociaż nie w każdym elemencie wskazuje na to specyfikacja.
GTX 1050 z 3 GB pamięci ma dokładnie tyle samo jednostek CUDA, co GTX 1050 Ti, czyli 768. Jednocześnie ma wyżej taktowany rdzeń tak w trybie bazowym (1392 MHz), jak i Boost (1518 MHz). Mogłoby się wydawać, że w takim przypadku będzie to model wydajniejszy od teoretycznie wyżej pozycjonowanego urządzenia. Nic z tych rzeczy. Ewentualną przewagę Nvidia zniwelowała pamięciami, które zostały umieszczone na 96-bitowej szynie, przez co ich przepustowość to zaledwie 84 GB/sek. To nawet mniej niż w standardowym GTX-ie 1050, w którym VRAM ma przepustowość 112 GB/sek. Szkoda, że Nvidia nie zdecydowała się na kości 8 Gbps zamiast 7 Gbps, bo dzięki temu transfer wyniósłby 96 GB/sek.
GeForce GTX 1050 w wersji z 3 GB pamięci VRAM to karta… dziwna. Wiem, że nie jest to zbyt precyzyjne słowo, ale trudno znaleźć mi bardziej trafne określenie. Rozumiem, że na dzisiejsze standardy 2 GB to już zdecydowanie za mało i stąd pomysł na 3 GB VRAM, ale powoli oferta Nvidii staje się zbyt skomplikowana. Cena nowego modelu nie jest jeszcze znana.
Źródło: Overclock3D