Nadszedł wreszcie ten moment, kiedy na sklepowych półkach pojawił się nowy Assassin’s Creed. Valhalla wprowadza sporo ciekawych nowości do serii. Postanowiliśmy więc zebrać większość tych zmian i sporządzić listę kilku wskazówek, które ułatwią Wam wejście w nową produkcję Ubisoftu.
Siła postaci tkwi w punktach umiejętności
W tego typu grach bardzo często zdarza mi się zapominać o rozwoju postaci. Wkręcam się w linię fabularną, wpadam na pomysł wejścia na jakiś wysoki szczyt albo stawiam sobie za cel wymaksowania jakiejś lokacji i po kilku godzinach orientuję się, że mam do wydania 20 skill pointów. Bardzo możliwe, że jest to tylko mój problem. Na wszelki wypadek ostrzegam jednak – drzewko umiejętności ma w tej grze spore znaczenie.
Assassin’s Creed: Valhalla delikatnie zmienia swoje podejście do rozwoju postaci. Pod pewnymi względami przypomina ono system Path of Exile, gdzie wędrujemy od jednej, kluczowej umiejętności do drugiej. Punkty wydawane na pasywne skille pomiędzy nimi też odgrywają dużą rolę w walce. Czasami dostaniemy tam bonus do obrażeń krytycznych, a innym razem dodatkowe punkty zdrowia czy pancerza. Nigdy nie są to ogromne wartości. Na dłuższą metę robią jednak ogromną różnicę. Nie zapominajcie więc o wydawaniu punktów.
Synchronizacja podstawą eksploracji
Weterani Assassin’s Creeda dobrze znają tę mechanikę z poprzednich części. Jeżeli jesteście fanami eksploracji, wejście do nowego regionu powinniście zaczynać od synchronizacji. Jest to wysoki punkt na mapie oznaczony ikonką ptaka z rozłożonymi skrzydłami.
Wystarczy wspiąć się w wyznaczone miejsce i wcisnąć przycisk interakcji. Kamera oddala się wtedy, bohater analizuje otoczenie i naszym oczom ukazują się wszystkie atrakcje oraz bogactwa w okolicy.
Korzystaj z Wzroku Odyna
Kolejna mechanika, która nie powinna być wielkim zaskoczeniem dla fanów gier akcji. Podobnie jak chociażby w Wiedźminie, mamy dostęp do analizy otoczenia. Tutaj zostało to nazwane Wzorkiem Odyna. Po aktywowaniu umiejętności Eivor emituje niebieską falę, która szuka przedmiotów w naszym najbliższym otoczeniu.
Tym sposobem jesteśmy w stanie sprawdzić wnętrze jakiegoś budynku bez wchodzenia do środka. Wystarczy przeskanować okolicę, zobaczyć czy nie pojawi się wewnątrz jakaś złota, pulsująca ikonka oznaczająca skarb i można iść dalej.
Kwiatki podstawowym źródłem leczenia
Na punkty zdrowia w Valhalli trzeba uważać. Kiedy rozwiniecie już bardziej postać, dostaniecie możliwość zainwestowania punktów w kilka skutecznych sposobów na leczenie podczas walki. Na początku wszystko kręci się jednak wokół roślin.
Po większości lokacji porozstawiane są różne krzaczki z jagodami czy malinami. Szybka interakcja z nimi doda nam znaczącą liczbę punktów zdrowia. Jeżeli mamy akurat pełne życie, owoce zachowamy na później. Pozwala to na jednorazowe uleczenie podczas walki. Eksplorując mapę i walcząc z przeciwnikami, upewnijcie się więc, że macie naładowaną możliwość leczenia i pełny pasek zdrowia.
Statek najlepszym przyjacielem wikinga
Mapa w Assassin’s Creed: Valhalla nie jest duża. Anglię podzielono na kilka regionów, które stopniowo odkrywamy podczas przechodzenia fabuły. Pokonywanie nawet tych pozornie dużych dystansów nie zajmuje jednak dużo czasu.
Zawdzięczamy to przede wszystkim statkom i koniom. Jako wiking błyskawicznie zyskujemy dostęp do naszego statku. W każdej chwili możemy teleportować się do niego, przejąć nad nim dowodzenie i popłynąć tam, gdzie tylko najdzie nas ochota. W głębi lądu z kolei naszą skórę ratuje koń. Można przywołać zwierzę jednym przyciskiem, wskoczyć na jego grzbiet i ruszyć w nieznane.
Zarówno koń, jak i statek, mają opcję automatycznej podróży. Nasz środek transportu zmierza wtedy prosto do punktu wyznaczonego na mapie, a my możemy chwilę odpocząć i rozejrzeć się po okolicy.
Księgi urozmaicą system walki
Na pierwszy rzut oka system walki w Assassin’s Creed: Valhalla nie jest zbyt skomplikowany. Zostajemy wprowadzeni w standardowe mechaniki lekkich i ciężkich ataków, które zmieniają się nieco, kiedy zmieniamy bronie. Początkowa rozgrywka opiera się więc głównie na spamowaniu tego samego przycisku i unikaniu ataków rywali.
Głębia systemu walki ukryta jest za znajdźkami. Po mapie porozrzucane są bowiem różne księgi, oznaczone złotą ikoną na mapie. Odnalezienie księgi odblokowuje jedną, aktywną umiejętność. Maksymalnie możemy używać ich aż osiem, cztery do walki wręcz i cztery przeznaczone dla naszego łuku. Jeżeli brakuje Wam odrobiny różnorodności w gameplayu, rozglądajcie się za złotymi księgami.
Dbaj o swój ekwipunek
Siła bohatera w Assassin’s Creed: Valhalla równa się liczbie wydanych w drzewku umiejętności skill pointów. Przyzwyczajeni do ciągłego zmieniania ekwipunku fani serii na początku będą pewnie nieco zdziwieni. Nowy system rozwoju postaci nie oznacza jednak, że bronie oraz pancerze są bezużyteczne.
Każda z części naszego ekwipunku ma swoje statystyki oraz poziomy ulepszenia. Kiedy znajdziecie więc już swoją ulubioną kombinację broni oraz pasywną umiejętność setu, która dobrze do nich pasuje, nie bójcie się zainwestować w nie zebranych surowców. Ulepszenie ekwipunku przekłada się na większą przeżywalność oraz zadawane obrażenia. Gra stanie się dużo prostsza, kiedy zbierzecie nieco materiałów na mocniejsze bronie.
Gdy się człowiek spieszy…
Kolejną, sporą zmianą w Assassin’s Creed: Valhalla jest podejście twórców do zadań pobocznych. W większości poprzednich odsłon w nowych lokacjach byliśmy zasypywani różnymi questami do zrobienia. Tutaj ich liczba jest mocno ograniczona. Większość punktów doświadczenia bierze się z eksploracji, różnych losowych eventów na mapie oraz ataków na osady przeciwników.
Nie trzeba się więc nigdzie spieszyć. Róbcie synchronizacje, rozglądajcie się po okolicy i zejdźcie te 200 metrów z drogi do misji fabularnej, jeżeli w oddali widzicie jakiś skarb. W pewnym momencie będziecie i tak potrzebować więcej mocy, żeby rozpocząć kolejne zadanie i gra zmusi Was do eksplorowania okolicy.