Podobno palety zawierające tysiące nowych konsol Atari VCS w końcu zmierzają w drogę do sklepów. Po wielu perturbacjach i opóźnieniach.
Od pierwszych zapowiedzi Atari VCS mijają ponad trzy lata. W momencie jak czytacie te słowa, konsole powinny zmierzać z fabryk w Chinach do Stanów Zjednoczonych, gdzie zostaną posortowane, zapakowane i wysłane w pierwszej kolejności do wspierających projekt na Indiegogo. Niektórzy z nich zamówili swoje konsole jeszcze w maju 2018.
To pierwsza od dawna pozytywna rzecz w procesie tworzenia konsol. Swego czasu projekt Atari VCS, oryginalnie nazwany Ataribox, wyglądał jakby miał się stać historią zanim w ogóle się pojawił w sklepach. Konsolę prześladowały opóźnienia, z projektu odchodziły kluczowe osoby, jak główny architekt urządzenia – Rob Wyatt. Oskarżał on pomysłodawców o brak wynagrodzenia. A to tylko wierzchołek góry lodowej problemów, które spotkały VCS. Sporą historię na ten temat można znaleźć na subreddicie projektu. Po drodze było nawet wyzywanie niektórych dziennikarzy od nierozsądnych trolli za to, że w niekorzystnym świetle opisywali proces tworzenia urządzenia.
Zobacz: Atari VCS – nowe materiały prezentują system, gry i aplikację Netflixa
Jednak chyba wszystko co najgorsze już za nami. W końcu będzie można się skupić nad tym jak to urządzenie właściwie działa i czy jest warte swojej ceny – ponad 250 dolarów. Niestety, to, że konsola powstawała tak długo sprawiło, że z pewnością będzie przyćmiona premierą nadchodzących next-genów – PS5 i Xboxa Series X/S. Tym bardziej, że Xbox Series S kosztuje raptem 300 dolarów.
Już wkrótce poznamy opinię pierwszych wspierających pomysł. Pierwsza partia zawiera między innymi konsole w wersji Atari VCS 800 Collector’s Edition – 6000 z nich zostało specjalnie oznakowanych. Natomiast na stronie Medium możecie znaleźć zdjęcia z fabryk.