Szef Marvel Studios, Kevin Feige zdradził, że Avengers: Endgame pojawi się w “kolejny weekend” w specjalnej reedycji. Ta zawierać ma między innymi dodatkowe sceny po napisach, które nie znalazły się w oryginalnym filmie.
Kevin Feige wyjaśnił jednocześnie, że reedycja nie będzie wersją “extended cut”. Z jego słów wynika, że jedyną zmianą w porównaniu z pierwotnym filmem będą sceny po napisach. W chwili gdy pojawiła się ta informacja nie było jednoznacznie wiadomym, czy reedycja pojawi się jedynie w Stanach Zjednoczonych czy na całym świecie. Nie wiadomo również o jakie konkretnie nowe sceny chodzi. Jednak Feige zdradza kilka podpowiedzi:
“Jeśli zostaniecie w kinie po napisach to zobaczycie usuniętą scenę, mały hołd oraz kilka niespodzianek”.
Pomysł na reedycję zapewne pojawił się po rozczarowaniu fanów, którzy zorientowali się, że Avengers: Endgame nie zawiera żadnej dodatkowej sceny po napisach. Wcześniejsze filmy w serii taką scenę miały jako jeden z charakterystycznych elementów. Dodatkowe ujęcia można też potraktować jako powiązanie historii z Endgame z nadchodzącym filmem Spider-Man: Far From Home. Jeszcze inni snują teorię, że w reedycji chodzi po prostu o przebicie Avatara jako film, który zarobił najwięcej pieniędzy w historii. Avengersom brakuje bowiem do 1. miejsca “zaledwie” 45 miliardów dolarów, co przy umiejętnie poprowadzonej akcji marketingowej jest śmiesznie niską kwotą.
Zobacz: Co po Avengers: Endgame i Spider-Manie? Disney zdradza plany na kolejne filmy Marvela
A nam, graczom, cała sytuacja może się kojarzyć niezwykle znajomo. Nasza branża zna bowiem mnóstwo przypadków (płatnych) dodatków do gier, które niemal nic do nich nie wnosiły.
Co sądzicie o pomyśle Marvel Studios?
45 miliardów? No nie wiem czy zwykła akcja marketingowa by coś dała, raczej inflacja, chyba że chodzi o miliony ( ͡° ͜ʖ ͡°)
„Avengersom brakuje bowiem do 1. miejsca “zaledwie” 45 miliardów dolarów (…)”
Tylko 45 MILIARDÓW? ŁAŁ:D