Balatro, uznany przez PC Gamer za Grę Roku 2024, to tytuł, który nie tylko podbił serca graczy i recenzentów, ale także okazał się prawdziwym fenomenem wśród twórców gier.
Pokerowy roguelike autorstwa LocalThunka słynie z wciągającej rozgrywki, nieprzewidywalności i satysfakcjonujących wyzwań. Okazuje się jednak, że nawet sam twórca gry nie jest w stanie jej „wymaksować” bez bólu i frustracji.
LocalThunk, który w przeszłości chwalił się pokonaniem Balatro na każdym poziomie trudności i każdym deckiem, postanowił zmierzyć się z najtrudniejszym osiągnięciem w grze – tzw. completionist++ run. To wyzwanie, które wymaga nie tylko mistrzowskich umiejętności, ale i ogromnej dozy szczęścia, bo wiele zależy tu od losowości i tego, jakie Jokery pojawią się podczas rozgrywki.
Twórca przyznał na platformach społecznościowych, że choć zdobył już completionist+ (czyli ukończenie gry na złotych stawkach każdym deckiem), to completionist++ wciąż pozostaje poza jego zasięgiem. „Jestem na 146/150 i dostaję lekcję pokory od własnej gry” – napisał LocalThunk, ilustrując to popularnym memem „are ya winning son?” i zrzutem ekranu z przegraną walką z The Wall – jednym z najtrudniejszych bossów w Balatro.
Sytuacja, w której twórca gry sam nie jest w stanie zdobyć wszystkich osiągnięć, tylko podkreśla, jak wymagający i nieprzewidywalny jest Balatro. Nawet osoby, które znają wszystkie sekrety gry, muszą liczyć się z potężną dawką losowości i nie zawsze mają wpływ na końcowy wynik. To właśnie ten balans między strategią a RNG sprawił, że Balatro stał się tak uzależniający – i tak satysfakcjonujący, gdy wreszcie uda się pokonać kolejną przeszkodę.
W planach jest aktualizacja 1.1, która ma wprowadzić nowe Jokery i inne nowości, choć nawet wydawca nie wie, kiedy dokładnie się pojawi. Jak żartuje zespół: „Pewnego dnia po prostu się pojawi i powie: ‘Oto 100 Jokerów’.” To tylko podsyca atmosferę oczekiwania wśród fanów gry, którzy z niecierpliwością wypatrują kolejnych wyzwań.