Afera. – Za twoje fairplay w Chinach powinieneś nazywać się bucem polskiego esportu – napisał Jarosław ‘pashaBiceps’ Jarząbkowski do Janusza ‘Hayabusy’ Kubskiego, ojca Neo. Między Panami doszło do bardzo ostrej wymiany zdań.
Wszystko zaczęło się od zdjęcia Team Kinguin z pucharem ESL Mistrzostw Polski, który wczoraj udało im się zdobyć. Wrzucił je, na swój prywatny profil, Janusz ‘Hayabusa’ Kubski, który jest ojcem Neo, ale też menadżerem Kinguin. Ktoś skomentował, że odkąd w zawodach nie biorą udziału Virtus.pro, to tak naprawdę są to wicemistrzostwa Polski. Hayabusa odpowiedział na to, że aktualnie Virtusi mieliby problemy z wygraniem z najlepszą trójką turnieju, czyli właśnie Kinguin, AGO Gaming oraz PRiDE. No i się zaczęło…
Do rozmowy włączył się Jarosław ‘pashaBiceps’ Jarząbkowski – jeden z najbardziej znanych i lubianych graczy Counter-Strike’a na świecie. Zaczęło się dość niewinnie, od stwierdzenia, że Janusz Kubski „zna się tyle, co ojciec Neo”. Hayabusa nie pozostał dłużny i odpisał pashy, że ten powinien nauczyć się bronić Traina, żeby Byali nie ginął przez niego w plecy. Panowie wymienili między sobą jeszcze kilka uszczypliwości. Nie ma sensu cytować całej rozmowy. Najostrzejsze słowa padły tak naprawdę na sam koniec:
– Choć Jarka mózg ceniłem nie za wysoko, pozytywnie oceniałem jego podejście i skilla, ale wybacz Jaro, przeceniłam cię – skomentował Janusz ‘Hayabusa’ Kubski.
– Dobrze, że nie za wysoko ceniłeś. Nasza drużyna + gracze twojej drużyny wyceniają cię na zero… A za twoje fairplay w Chinach powinieneś nazywać się bucem polskiego esportu, a ty ojciec chrzestny… – odpowiedział Jarosław ‘pashaBiceps’ Jarząbkowski, nawiązując do styczniowego turnieju WESG.
Nie wiemy, co dokładnie wydarzyło się w Chinach. Wiemy, że zespoły Virtus.pro oraz Team Kinguin zmierzyły się ze sobą w półfinale. Menadżerem tego drugiego był już wtedy Hayabusa. Dość niespodziewanie i pierwszy raz od wielu lat Virtusi przegrali na turnieju z inną polską drużyną, dzięki czemu to Pingwiny awansowały do finału zawodów. Najwyraźniej przed lub w trakcie spotkania doszło do nieprzyjemnych sytuacji, które teraz pasha wypomina ojciu Neo.
Cokolwiek by się wtedy nie stało, obaj Panowie zachowali się karygodnie. Takie słowa nie powinny paść pod publicznym postem, który mogą zobaczyć wszyscy fani esportu w Polsce. Najbardziej zastanawia mnie, jak na całą sytuację zareaguje Neo. W końcu pasha obraził jego ojca. Obojętnie, czy ma rację, czy nie, to jednak rodzina. Oby tak błaha sprawa nie doprowadziła do rozpadu Virtus.pro, o którym mówi się coraz częściej. Jedno jest pewne – w zespole nie dzieje się najlepiej. Jeszcze kilka miesięcy temu zawodnicy mieliby w nosie stwierdzenia, że inna polska drużyna jest od nich lepsza. Teraz – najwyraźniej – zaczynach ich to boleć.
Źródło: