Według oficjalnych informacji Filmowe Uniwersum Borderlands będzie różniło się od tego z gier. Zgodnie z tłumaczeniem media nie są takie same dlatego i treści będą podlegać innym regułom.
Twórca Borderlands i dyrektor generalny Gearbox – Randy Pitchford, wyjaśni, że filmowe uniwersum Borderlands różni się od tego z serii gier. Była to reakcja po tym jak fani gier wyrazili swoje obawy dotyczące fabuły nadchodzącego filmu.
Zobacz: Falcon i Zimowy Żołnierz – nowa kopalnia internetowych memów
Fabuła filmu będzie odbiegała od fabuły serii gier, głównie przez prowadzenie jako głównego antagonisty bohatera zwanego Atlasem, którego zagra Edgar Ramirez. Gracze wskazali również na braki wzmianki o Krypcie – źródle technologii obcych, które są Świętym Graalem dla bohaterów gier. Brak też informacji na temat Handsome Jacka, złoczyńcy kojarzonego z serią gier.
Pitchford napisał:
The Borderlands Cinematic Universe nie jest identyczne z Borderlands Videogame Universe. Jesteśmy autentyczni co do postaci, tonu i stylu, ale pozwalamy na niezależne historie. Media nie są takie same, więc treść nie powinna podlegać tym samym regułom.
Reżyser Eli Roth i scenarzysta Craig Mazin chcą opowiedzieć nową historię odrywając się od tematów i postaci z serii gier. Jednak fani są zasmuceni po przeczytaniu pierwszych informacji na temat scenariusza filmu. W filmie załoga walczy z obcymi i bandytami żeby odnaleźć i chronić zaginioną dziewczyną, która może posiadać klucz do niewyobrażalnej mocy. Los wszechświata może być w ich rękach.
A jak wy sądzicie to dobrze czy źle, że oba uniwersa są oddzielne?