Strona głównaWiadomościBully Hunters - jak zniszczyć dobrą inicjatywę i stać się pośmiewiskiem wśród...

Bully Hunters – jak zniszczyć dobrą inicjatywę i stać się pośmiewiskiem wśród graczy

W miniony weekend zrobiło się głośno o inicjatywie o nazwie Bully Hunters, której celem jest walczenie z hejtem i nękaniem w środowisku graczy, szczególnie skierowanym do kobiet. Idea jak najbardziej słuszna. Szkoda, że twórcy na własne życzenie stali się pośmiewiskiem. Ich pomysły i realizacje były po prostu absurdalne.

W pewnym momencie zacząłem się wręcz zastanawiać, czy Bully Hunters nie jest jakimś zaawansowanym trollingiem. Obawiam się jednak, że to wszystko jest zupełnie na poważnie. Ale nie wyprzedzajmy faktów. Zacznijmy tam, gdzie zacząć najlepiej, czyli od początku.

Czym jest Bully Hunters?

Bully Hunters to inicjatywa, która ma na celu walkę z hejtem i nękaniem graczy, ze szczególnym uwzględnieniem kobiet. Sami na pewno nie raz spotkaliście się z wyzwiskami skierowanymi do płci pięknej. „Dziwka”, „szmata” lub „wracaj do kuchni” to standard wśród społeczności wielu graczy. Nie ma co temu zaprzeczać. To istotny problem, z którym boryka się wiele gamerek. Nie zamierzam tego wyśmiewać. To jak najbardziej słuszna idea, którą z chęcią bym poparł. Co więcej, poparło ją wiele firm, w tym między innymi SteelSeries, ale o tym nieco później.

W praktyce Bully Hunters ma się sprowadzać do tego, że nękana graczka może zarejestrować się na stronie i poprosić o pomoc innego, anonimowego gracza. Ten ma zalogować się do gry i w ramach zemsty zabić naprzykrzającego się użytkownika. Powtórzę to jeszcze raz – sposobem na walkę z nękaniem gamerek ma być… zemsta. Czy świat już do reszty powariował? Póki co ma to być realizowane w grze Counter-Strike: Global Offensive. Zastanawiam się jednak, jak ma to działać w MM-ach, na Faceit lub nawet zapełnionych serwerach deathmatch, gdzie żaden inny gracz nie dołączy do rozgrywki, ale najwyraźniej dla Bully Hunters nie jest to problemem.

Zabawa dopiero się zaczyna

Ale to nie koniec. Tak naprawdę to dopiero początek. Zainteresowany tematem postanowiłem obejrzeć transmisję live, która była prowadzona kilka dni temu. Jej zapis znajdziecie na fanpage’u Bully Hunters na Facebooku. W trakcie live’a pokazano między innymi, jak ma działać mechanizm zemsty. Pomijam już fakt, że zawodniczka została wyzwana przez innego gracza na mapie Dust2, a zemsty dokonano na zwykłym Dust. Już samo to podważa wiarygodność Bully Hunters. Nick hejtera został zamazany, więc nawet nie wiemy, czy to rzeczywiście on został zabity. Poza tym widać, że rozgrywane są zupełnie dwa różne tryby – na Dust2 jest to deathmatch, a na Dust prawdopodobnie pojedynek w trybie Skrzydłowy. Ale czy to ważne?! Przecież liczy się, że zemsta się dokonała. Nieważne, że prawdopodobnie na innym graczu.

Ale to wciąż dopiero początek. Uważni użytkownicy Reddita szybko zauważyli, że zemsty dokonała ta sama zawodniczka, która była wcześniej napastowana. Odnaleźli jej profil na Steamie, gdzie wśród niedawno używanych nicków widać Bully Hunter_77, używane w trakcie pokazu na żywo. Zatem żaden inny użytkownik nie połączył się z grą, aby dokonać zemsty. To wszystko, to od początku jedno wielkie oszustwo.

Dobrze wybieraj swoich przedstawicieli

Jedną z prowadzących transmisję na żywo była Nati Casanova, znana także jako ZombiUnicorn. To dość popularna streamerka. Cały problem polega na tym, że sama znana jest z niewybrednego języka, często używanego w celu obrażania innych. Na jednym z filmów widać, że nazywa swoich rywali „ciotami” (faggots). Wystarczy też przejrzeć jej Twittera, aby zauważyć, że potrafi swoich rozmówców wyzywać od „idiotów” (moron), „wielkich cip” (massive cunt), „pierdolonych idiotów” (fucking moron) i wielu, wielu innych. Repertuar wyzwisk jest dość szeroki. Nie jest to może szczególnie imponujące osiągnięcie, ale to zawsze coś, prawda? Przyznacie jednak, że wybór reprezentanta Bully Hunters nie był szczególnie udany. Okazuje się bowiem, że nie tylko kobiety są napastowane. Czasami napastnikami są one same.

Statystyki nie kłamią

Twórcy Bully Hunters zaprezentowali ciekawe dane na temat kobiet w środowisku graczy. Według nich aż 21 mln kobiet doświadczyło obelg seksualnych online. Co druga przedstawicielka płci pięknej miała zrezygnować z grania w obawie o kolejne ataki. Do tego 70 procent kobiet ma podawać się za mężczyzn, aby uniknąć napastowania seksualnego w trakcie gier multiplayer. No i wreszcie aż 3 mln graczek każdego roku ma rezygnować z danego tytułu przez innych użytkowników. Brzmi poważnie.

Jednak jeden z użytkowników Twittera o pseudonimie @PlatinumParagon, zarzucił Bully Hunters manipulację. Powyższe dane nie mają mieć żadnego potwierdzenia w rzeczywistości. I chociaż Nati Casanova w trakcie streamu mówi o źródłach tych informacji, które mają być dostępne na stronie bullyhunters.org, to nie sposób je znaleźć, bo strona po prostu nie działa. Co więcej, PlatinumParagon dość sprawnie rozprawiła się z tymi badaniami w swoim tekście na blogu.

SteelSeries rezygnuje

Inicjatywa od początku była wspierana między innymi przez firmę SteelSeries. Była, bo już nie jest. Producent akcesoriów dla graczy szybko zorientował się, o co w tym wszystkim tak naprawdę chodzi i wycofał się z pomysłu.

– Aby wszystko wyjaśnić: Bully Hunters nie jest kampanią wiralową. Nie zatrudniliśmy agencji marketingowej, aby stworzyć inicjatywę. Nie mamy wpływu na twórców, publikowane treści i wiadomości. Poprosili nas o wsparcie inicjatywy która miała przynieść pozytywne zmiany i to zrobiliśmy. Chociaż wciąż wierzymy w świat, w którym napastowanie nie jest tolerowane, to jasne stało się dla nas to, że Bully Hunters więcej szkodzi niż pomaga w tej sprawie – można przeczytać w oficjalnym oświadczeniu SteelSeries.

Co więcej, firma podobno rozważa działania prawne i wystąpienie na drogę sądową z powodu negatywnego wpływu Bully Hunters na postrzeganie marki SteelSeries.

Smutny, ale przewidywalny koniec

Na ten moment nie można w żaden sposób skontaktować się z przedstawicielami Bully Hunters. Strona internetowa inicjatywy nie działa. Nawet sama Nati ‘ZombiUnicorn’ Casanova włączyła stream, na którym generalnie odcina się od Bully Hunters. W trakcie transmisji przyznała, że nie miała wpływu na inicjatywę, została tylko poproszona o wsparcie sprawy. Jej zdaniem inicjatywa od początku miała polegać na zwiększaniu świadomości, szkoleniach, naukach i petycjach. Pomysł „zemsty” pojawił się później i od początku miał budzić jej sprzeciw.

Szkoda, że słuszna inicjatywa została zrujnowana przez kłamstwa, manipulacje i zwyczajne durne pomysły, które wyrządziły dużo zła całej społeczności graczy, którzy przecież mieli być bronieni.

Źródło: Reddit, KnowYourMeme, własne

Bądź na bieżąco

Obserwuj GamingSociety.pl w Google News.

Damian Jaroszewski
Redaktor prowadzący, szef działów esport i hardware

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Treść komentarza
Wpisz swoje imię