Budowa i montaż
Dołączony wraz z coolerem zestaw akcesoriów jest bogaty, dzięki czemu chłodzenie jest kompatybilne z najpopularniejszymi podstawkami Intela i AMD. W opakowaniu znalazło się miejsce na wszystkie potrzebne dystanse, podkładki i śrubki, potrzebne do zamontowania zestawu. Producent nie zapomniał też o prostej instrukcji, która krok po kroku pokieruje każdego po skomplikowanych meandrach składania chłodzenia do procesora. Dla niektórych lekkim zaskoczeniem może być obecność sporej liczby kabli, ale jest to związane z podświetleniem RGB LED i dołączonym pilotem do zmiany kolorów oraz efektów. Na szczęście połączenie wszystkich przewodów, chociaż może wydawać się skomplikowane, nie jest specjalnie trudne.
Trochę inaczej jest z montażem. Wielokrotnie w swoim życiu wymieniałem coolery i żaden jeszcze nie przysporzył mi tylu problemów, co właśnie Cooler Master MA410M. Ten, kto wymyślił sposób mocowania urządzenia do płyty głównej, chyba sam nigdy nie składał komputera. W sumie cały proces zajął mi ponad godzinę i w trakcie potrzebowałem pomocy trzeciej ręki. Bioniczne kończyny to wciąż melodia przyszłości, więc potrzebowałem pomocy małżonki. Po chwili nawet z jej ust padały niecenzuralne słowa. Na szczęście ostatecznie udało mi się ze wszystkim uporać, ale nie było to ani łatwe, ani przyjemne. Po tym zabiegu jeszcze uporałem się ze wszystkimi przewodami i cooler był gotowy do działania. Dobrze, że w naszej platformie testowej wykorzystujemy 16 GB pamięci RAM w wariancie 2 x 8 GB, bo chłodzenie okazało się tak duże, że zamontowanie czterech kości byłoby niemożliwe.
Pod względem jakości wykonania cooler to wysoka półka. Zastosowane materiały są dobre przez co cała konstrukcja sprawia wrażenie bardzo mocnej. Wadą jest rozmiar chłodzenia, ale o tym wspominałem już powyżej. Co ciekawe, oba wentylatory są fabrycznie zamontowane na radiatorze, ale to akurat zrozumiałe w przypadku modeli z podświetleniem RGB LED. W razie potrzeby można je zdemontować przy pomocy śrubokręta, ale z drugiej strony – po co ktoś miałby to robić? W zestawie z chłodzeniem znajduje się też pilot do sterowania podświetleniem. Tutaj zastosowany plastik może już budzić małe zastrzeżenia, ale to raczej mało istotna kwestia.
Na osobny akapit zasługuje zastosowanie podświetlenie RGB LED. Całością steruje się za pomocą wspominanego pilota. Do wyboru mamy kilka przygotowanych wcześniej efektów i kolorów. W praktyce cooler prezentuje się wyśmienicie i na pewno przypadnie do gustu każdemu, kto składa komputer z otwartą obudową lub oknem na boku obudowy. Ciekawe prezentuje się funkcja sprawdzania statusu. Po wciśnięciu odpowiedniego przycisku cooler może zaświecić się na niebiesko, jeśli wszystko jest ok lub na czerwono, gdy zaczyna się przegrzewać.