Wstęp

Strona głównaRecenzjeAkcesoriaCreative Sound BlasterX H6 - słuchawki niemal uniwersalne

Creative Sound BlasterX H6 – słuchawki niemal uniwersalne [recenzja]

Wstęp

Czasem nawet najlepsza konstrukcja słuchawek to nie wszystko by podbić serca graczy. Dlatego niektórzy producenci stawiają nie tylko na hardware, ale również wzbogacony dodatkowymi opcjami software. Tak jest w przypadku słuchawek Creative Sound BlasterX H6.

Słuchawki docierają do użytkownika w przeciętnych rozmiarów paczce, w której w plastikowej wytłoczce znajdziemy urządzenie, instrukcje (która okaże się bardzo ważna, ale o tym za chwilę), dwa kable dla różnych sposobów połączenia oraz odpinany mikrofon.

Specyfikacja:

  • Rodzaj słuchawek: Nauszne,
  • Przetwornik: 50 mm – magnes neodymowy,
  • Standard dźwięku: Stereo (2-kanałowy), wirtualny 7.1
  • Zakres częstotliwości: 20 Hz – 20000 Hz,
  • Impedancja słuchawek: 32 Ohm,
  • Czułość słuchawek: 114 dB,
  • Regulacja: potencjometr głośności, przycisk wyciszania dźwięku i mikrofonu
  • Komunikacja: przewód minijack 3.5 mm x2; przewód USB – mini-USB
  • Długość przewodu: 1.5 / 2.0 metry,
  • Mikrofon: tak – odpinany
  • Charakterystyka mikrofonu: pojemnościowy;
  • Czułość mikrofonu: -42 dB
  • Zakres częstotliwości mikrofonu: 50 ~ 15000 Hz,
  • Cena: ok. 379 zł

Przyznam, że połączenie wspomnianego zestawu w całość w pierwszej chwili bywa nieco problematyczne. I tu w sukurs przychodzi wspomniana powyżej instrukcja… tylko kto w dzisiejszych czasach czyta manuale? Niestety, ja również tego nie zrobiłem, pakując się w drobne kłopoty. Jakie? Otóż, słuchawki posiadają dwa wejścia mini-jack 3,5 mm oraz wejście mini-usb. Możemy go w ten sposób podłączyć do różnych źródeł dźwięku – oprócz komputera może to być konsola, a nawet telefon komórkowy. Wspomniane gniazda mini-jack służą do podłączenia mikrofonu oraz kabla połączeniowego, ale nie zostały w żaden sposób oznaczone na samych słuchawkach. Stąd łatwo może dojść do pomyłki, w której mikrofon zamiast w jego gniazdo wepniemy w to połączeniowe – a wtedy sygnał przesyłany kablem USB znika i można odnieść wrażenie, że ze słuchawkami coś jest nie tak. Nadrukowanie odpowiednich symboli na słuchawkach nie powinno być chyba dla producenta specjalnym problemem, a na pewno oszczędzi wielu użytkownikom nerwów.

Bądź na bieżąco

Obserwuj GamingSociety.pl w Google News.

Zbigniew Pławecki
Redaktor, specjalista ds. esportu

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Treść komentarza
Wpisz swoje imię